Błogosławieni ci, co nic nie ...
Błogosławieni ci, co nic nie mają do powiedzenia i trzymają język za zębami.
Umrzeć jako filozof to hańba, której śmierć nie może zmazać.
Nie chciałam nic słyszeć, nic widzieć. Chciałam przestać. Po prostu przestać być.
Prawdopodobnie do niczego nie było tak łatwo przywyknąć, jak do przywilejów.
Stojąc przy trumnie, wszyscy widzimy tylko to, co dobre, lub to, co zobaczyć chcemy.
Błądzi człowiek, póki dąży.
O tym o czym nie można mówić, trzeba milczeć - wszyscy nosimy ze sobą swoje Wolfsegg i mamy ochotę wymazać je
dla własnego ocalenia, wymazać poprzez zapisanie i zgładzenie.
Samotne, piękne miejsce, lecz nikt, jak sądzę, objąć się tu nie chce.
Obowiązująca moralność jest sumą obyczajów związanych z miejscem i epoką.
W policji nawet najszczersze przysięgi spają się jak papier w ogniu obowiązków.
Jestem z innej bajki. Nie zadawaj się ze mną.