
Jawa różni się od snu natężeniem myśli (...).
Jawa różni się od snu natężeniem myśli (...).
Złodziej, zabrawszy wszystko, choć kąty zostawi, ogień natomiast wszystko zabierze.
Wieczność jest korektorką czasu.
Gdyby zaofiarowano nam nieśmiertelność na tym świecie, któż chciałby przyjąć dar tak smutny?
Noc była ciepła i wilgotna jak łono wszetecznicy.
Alkohol i namiętność jednakowo zawracają w głowie.
W życiu musi być dobrze i niedobrze.
Bo jak jest tylko dobrze, to jest niedobrze.
Wyobrażenia ludzi o życiu po śmierci nigdy nie były wyraźne. Ale kiedy teraz księża oraz wierni wymawiają słowa: "żywot wieczny", nie pojawiają się wyobrażenia żadne.
Zauważam, że im jestem starszy, tym mniej lubię mówić. Zwłaszcza że ludzie dużo mówią, ale nie rozmawiają, nie wymieniają myśli, tylko paplają. To męczące. I nie spotykają się ze sobą, tylko powtarzają: "Dobra, to jesteśmy w kontakcie". Każdy jest gdzieś w sobie. Wymieniają komunikaty.
Spotkałem wielu ludzi będących najwyraźniej śpieszącymi się gdzieś. Rzadko kiedy jednak spotykałem takich, którzy wiedzieli, dokąd tak naprawdę zmierzają.
Izoldo, przyjaciółko moja, i ty, Tristanie, otoście wypili śmierć własną.