
Czasami martwi potrafią mówić.
Czasami martwi potrafią mówić.
Ich sarkazm raniłby mnie, a moje zalęknienie nie pozwalałoby mi się bronić.
Jak gdyby nic nie było ważne i wszystko było możliwe.
Gdyby rzeźnie miały szklane ściany, każdy byłby wegetarianinem.
Przeszłość nigdy nie mija. Ona zawsze gdzieś tu jest; czai się za rogiem.
Ludzie, którzy otwarcie pokazują swoje uczucia, ani nie są głupi, ani naiwni. Wręcz przeciwnie są tak silni, że nie potrzebują masek.
I wszyscy powtarzają: “takie jest życie” i nikt nie pamięta, że życie jest takie, jakie sami sobie zbudujemy.
Kto traci energię na myślenie, jak bardzo zaboli go upadek, w zasadzie już spadł.
Któż nie chciałby stać się przez szczęście głupszy, zamiast być mądrzejszy przez szkodę.
Wierzę, że Śmierć jest wysłannikiem Najwyższego.
Musi być ktoś, kogo nie znam, ale kto zawładnął Mną, moim życiem, śmiercią, tą kartką.