Zrobiło jej się przykro do tego stopnia, że zapomniała się ...
Zrobiło jej się przykro do tego stopnia, że zapomniała się odgryźć.
Najgorszy moment przychodzi wtedy, kiedy uzmysławiasz sobie, jak bardzo wszystko nie jest okej. Jak bardzo okłamujesz samą siebie, jak bardzo nie chcesz widzieć tego co się dzieje w okół. Jak przekłamujesz wszystkie fakty i sprowadzasz je do wersji wygodnej. Żeby tylko nie bolało, żeby tylko nie myśleć. I ogarnia Cię niespotykana samotność, otępienie. Nie możesz z nikim o tym pogadać, nie możesz nawet wyjść na papierosa i o tym pomilczeć. Jesteś sam ze sobą i tym co zjada Cię od środka.
Postanowił żyć wiecznie
lub ponieść śmierć próbując.
Ważne rzeczy nigdy nie przychodziły łatwo. Dlatego były ważne.
Nie wolno tracić nadziei, to całkiem jakby ktoś wziął i umarł na dwadzieścia lat przed własną śmiercią.
Podobno kiedy człowiek się z czymś już całkowicie pogodzi i niczego od losu już się nie spodziewa, to wtedy to, o czym marzył, dostaje.
Jeżeli zaczniesz się
przejmować porażkami, rozpadniesz się na kawałki.
Bo już to tak jest, gdzie nie szanują człowieka, tam zaraz wszystko stacza się do wojny.
Czucie i wiara silniej mówi do mnieniż mędrca szkiełko i oko.
Jak ci mam powiedzieć czym jest śmierć, jeśli jeszcze nie wiem, czym jest życie?
Obrzydzenie ogarnia mnie gdy widzę taki ogrom fałszu wśród ludzi wokół mnie...Dla poklasku i idealnego wizerunku skłonni duszę diabłu zaprzedać...