
Na pierwszy recital podarowali mi wiolonczelę. A teraz dali mi ...
Na pierwszy recital podarowali mi wiolonczelę. A teraz dali mi ciebie.
Bo we wszystkim jest Twoje nieśmiertelne tchnienie.Dlatego nieznacznie karzesz upadających i strofujesz,przypominając, w czym grzeszą.
Człowiek bierze do ręki rozdane karty, ogląda je, nie dostanie nowych. Może jedynie grać najlepiej, jak umie, tymi, które mu przypadły. I marzyć o tych, które mogły się trafić.
Czasem spotyka się kogoś nieziemsko pięknego. Potem z nim rozmawiasz i po kilku minutach umierasz z nudów. Ale czasem spotykasz kogoś i myślisz sobie: 'Jest w porządku, może być'. A potem go poznajesz. I jego twarz staje się nimi. Jego osobowość jest na niej wypisana. I staje się czymś nieziemsko pięknym...
" -Jeżeli go nie przywiążesz, to pójdzie gdziekolwiek i zginie.
-A gdzież on ma iść?
-Gdziekolwiek prosto przez siebie.
-Idąc prosto przed siebie nie można zajść daleko"
Lepiej nie mieć racji niż swoimi racjami wyciskać łzy z oczu innym.
Rodzaj ludzki to rzecz nad wyraz jednostajna!
Śmierć jest tak przerażająco
ostateczna, tymczasem życie obfituje
w niezliczoną ilość możliwości.
Żywot chwali się po śmierci, jak dzień po zachodzie słońca.
Każdy chce, żeby drugi miał sumienie, ale to sumienie nikomu się jakoś nie opłaca.
Nie zmienisz życia, dopóki nie uporządkujesz myśli. To one ciążą i nie dają normalnie żyć.