Ironia życia leży w tym, że żyje się je do ...
Ironia życia leży w tym, że żyje się je do przodu, a rozumie do tyłu.
(…) płaczem kary się nie zmniejszy, a śmiechem długów nie narobi.
"Czuję, że konam, choć z ran krew nie broczy.
Czemu ciągle oddycham, chociaż świat się dla mnie skończył?
Nie da mi ukojenia promyk słońca tego dnia.
Nie da mi ukojenia światło księżyca tej nocy."
Wiele osób nie rozumie dlaczego przestałam z nimi rozmawiać. A ja z kolei nie rozumiem dlaczego w ogóle z nimi kiedykolwiek rozmawiałam.
W najgorszym najgorsze jest czekanie na najgorsze.
Ludzie marnują sporo czasu. A potem chcą więcej. Więcej godzin w ich dniach, więcej dni w ich latach i więcej lat w ich życiu.
Obietnica to nie tylko słowa.To gesty, spojrzenia, przyzwolenie na bliskość.
Czas jest larwą wieczności.
W naszym życiu nic nie jest na stałe. Na tym polega jego urok. Życie to chaos. Ale głęboko wierzę, że ludzie, którzy się obok nas pojawiają dzielą się na dwie kategorie. Czasami znajdujemy osobę, która będzie z nami na lata, a czasami zjawia się obok nas ktoś na chwilę. Na sezon. Jak kolekcja wiosna/lato, jesień/zima. Ktoś, kto jest z nami z określonego powodu. Ktoś, kto nas czegoś nauczy. O sobie albo o świecie. I siebie również. Ktoś, kto da nam dużo przyjemności. Obudzi w nas uczucia, które – wydawałoby się – dawno w nas przygasły. Ktoś, kto nas zmieni. A później po prostu odejdzie.
Zawsze głęboko żałujemy tych rzeczy, których nigdy nie zrobiliśmy.
Kto umiera, płaci swoje długi.