
Bo utrata życia nie jest wcale najgorszą rzeczą, jaka może ...
Bo utrata życia nie jest
wcale najgorszą rzeczą,
jaka może spotkać człowieka. Najgorsza jest utrata tego,
po co się żyje.
I tak jechaliśmy przez stygnący zmierzch ku śmierci.
Rzeczy utracone nie żyją - lezą w ziemi i fruną w powietrzu, bez grobowców.
Niektórzy ludzie, pomyślał, stają się widoczni dopiero dzięki temu, że znikają.
Zaniedbanie jest formą maltretowania.
Tak to już jest z odległością: albo sprawia, że oddalasz się od kogoś, albo uświadamia ci, jak bardzo go potrzebujesz.
Życie jest jak jazda na rowerze. Aby utrzymać równowagę, musisz się poruszać.
Często się zastanawiam, dlaczego ludzie szukają na siłę sensu swojego życia, skoro to, co mają na co dzień, to najpiękniejsza podróż, jaką mogą odbyć. Wszystko, co robimy, ma swoją wartość i znaczenie.
Mnóstwo ludzi istnieje, ale takich,
co naprawdę żyją, można wskazać palcem.
Musimy za wszelką cenę żyć tak, aby niczego nie żałować.
Zawsze jakoś to jest, zawsze jakoś się to życie w końcu układa. Może po prostu los chce cię doświadczyć, przećwiczyć na różne sposoby, byś miała siłę udźwignąć ten ogrom szczęścia, który dla ciebie szykuje?