Błąd jest przywilejem filozofów, tylko głupcy nie mylą się nigdy.

 Śnieg ukryje krew i kości, zasypie grzechy i cnoty miłosierną powłoką krystalicznej białej niewinności.

 Życia nie należy brać zawsze tak śmiertelnie poważnie, inaczej nie jest godne tego, aby je przeżyć.

 Nigdy nie jest za późno, żeby wrócić do domu. Musisz tylko przestać uciekać.

 Powiesił się ze strachu przed śmiercią.

 Ja chcę być metafizycznie szczęśliwa i koniec.

 Oto moje przebranie - Królowa Śniegu. Zupełnie pozbawiona uczuć.

 Próbowanie przewyższa medytowanie.

 Szczęście to radość z nowego dnia, bezchmurne niebo w południe i słowo "kocham" na dobranoc.

 Mam coś w środku co kopie jak skurwysyn.

 Na jej twarzy igrał lekki uśmiech.
- Chętnie z tobą pójdę – oświadczyła – ale pod jednym warunkiem...
Zacisnąłem zęby, mając nadzieję, że to nie będzie coś zbyt strasznego.
- Tak?
- Musisz obiecać, że się we mnie nie zakochasz.
Zrozumiałem, że żartuje, bo się roześmiała, nie mogłem jednak powstrzymać westchnienia ulgi. Czasami Jamie miała zaskakujące poczucie humoru.
Uśmiechnąłem się i dałem jej słowo.