Gdy byłem dzieckiem, mówiłem jak ...
Gdy byłem dzieckiem, mówiłem jak dziecko, czułem jak dziecko, myślałem jak dziecko.
Ludzie tacy jak ja, ludzie z ulicy, my wiemy, że jesteśmy źli. Politycy robią
to samo co my, ale zachowują się,
jakby byli dobrzy, wygłaszają mowy,
dają medale skorumpowanym
gliniarzom. Politycy to najgorsze ścierwo,
z jakim miałem do czynienia.
Liczy się to, za kim tęsknisz będąc o północy na mieście wśród znajomych, a nie to, za kim tęsknisz leżąc samotnie w łóżku.
Wszystko sprowadza się do tego, z kim chcesz spędzać najfajniejsze chwile swojego życia.
Ludzie, których los zda się szczególnie prześladować, mogą być najlepsi nawet i najporządniejsi, ale są widać krnąbrni i zakamieniali wobec własnej duszy.
Wychowano mnie tak, aby okazywać sprzątaczce taki sam szacunek, co prezesowi wielkiej firmy.
Istnieją tylko dwie możliwości:
albo jesteśmy sami we Wszechświecie,
albo nie. Obie są równie przerażające.
Zarówno sztuka, jak ojczyzna,same przez się niewiele znaczą.Znaczą one bardzo wiele, gdy człowiek,poprzez nie wiąże się z istotnymi,najgłębszymi wartościami bytu.
Ktoś, kto o innych źle mówi, potępia siebie samego.
Jaką klęską jest być tylko dobrym człowiekiem, kiedy potrzebny jest człowiek wielki.
Miałem ochotę przestać istnieć. Nie,
nie popełnić samobójstwo, nie umrzeć
ale przestać istnieć. Zamienić się w nic.
Od grzechu i mądrość człowieka nie uwolni, popełnić go może każdy.