Dawniej ludzie chodzili na koncert, ...
Dawniej ludzie chodzili na koncert, aby słuchać muzyki, dzisiaj - aby oglądać dyrygenta.
W człowieku jest taka tajemnicza strefa ziemi niczyjej, na której istnieje ludzka wolność wyboru, która nie poddaje się ani determinizmowi biologicznemu, ani determinizmowi kulturowemu. Determinizm kiepsko pasuje do opisywania ludzkiego świata.Tu leży moim zdaniem istota człowieczeństwa. Mogę słuchać obowiązującego w przyrodzie dyktatu zasady darwinowskiej, ale nie muszę. Bo w mojej ludzkiej mocy jest zadrwić sobie z tego dyktatu i obrać drogę terrorysty, świętego albo wolontariusza.
Przyzwyczajenie jest drugą naturą człowieka.
Człowiek wielkiego serca nie może minąć się z Kalwarią.
Nie można człowieka pozbawić cząstki wolności, nie pozbawiając go wolności całkowicie.
Gdyby na moment pozbawić człowieka świadomości, wszystkich wspomnień
i zdolności racjonalnego myślenia, pozostałość byłaby czysta i straszna.
Ludzi można z grubsza podzielić
na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los.
Najstraszniejsze jest nienawidzić siebie, wstydzić się siebie, a jednak nie móc od siebie uciec, wciąż do siebie wracać i dlatego siebie przeklinać.
Nie możesz jeść ponad swój apetyt. Druga połowa bochenka należy do drugiego człowieka, i jeszcze trochę powinno zostać dla przypadkowego gościa.
Przeciw prawom prawdopodobieństwa człowiek
ma do dyspozycji swoją nieobliczalność.
To dobrze, kiedy człowiek jest wrażliwy, ale wyobrażam sobie, że żyje się wtedy ciężko.