
Porzućcie wszelką nadzieję, wy, którzy tu wchodzicie.
Porzućcie wszelką nadzieję, wy, którzy tu wchodzicie.
Okazuje się, że jestem taki jak wszyscy ludzie – widzę świat nie takim jaki jest, lecz jakim chciałbym go widzieć.
Człowiek szlachetny stara się za każdą swoją nową swobodę zapłacić jakimś swoim nowym obowiązkiem, nowym zadaniem.
Jestem strasznym nadwrażliwcem. Bycie nadwrażliwcem to chodzenie po cienkiej linie: jest euforia, czyli nagła radość z drobiazgów albo depresja, czyli załamanie i upadek. Niektóre rzeczy widzę trzy razy mocniej niż inni. Tak jak zauważam różne piękne sprawy, tak widzę syf, którego ludzie nie zauważają. Wrażliwość, która daje mi masę możliwości, musi ze mnie wyjść. Jak zaczynam ją w sobie kumulować, to jest źle.
Człowiek to jedyne zwierzę które się rumieni. I jedyne, które ma za co.
Gdy podchodzi się do drzwi, otwierają się automatycznie; gdy podchodzi się do człowieka, zamyka się automatycznie.
Ludzie boją się dotyku, bo dotyk przeznaczony jest dla najbliższych, bo nie wypada, bo dotyk ma podtekst erotyczny, bo dotyk ukaże słabość, odsłoni prawdziwe uczucia. Bez ustanku dotykamy tylko klawiatury, klawiatury telefonów...
Potrafię współczuć cudzym bólom,ale nie przyjemnościom.Jest coś dziwnie nudnego w szczęściu innych ludzi.
Żadna kula nie przeszywa ludzkiego serca z taką siłą, jak dobrze postawiona kropka na końcu zdania.
Wściekamy się na siebie, ale czasem warto sobie zadać pytanie: czy gdyby tej osoby zabrakło jutro, czy ja nie będę tęsknić?
Wódka pije ludzi do dna.