Był jednym z tych artystów, którzy nie potrzebowali światła reflektorów, by zapisać się na stałe w historii muzyki. Jego utwory stały się fundamentem brzmień, które inspirowały największe nazwiska współczesnej sceny. Max Romeo, jamajski wokalista reggae, przez dekady tworzył muzykę, która trafiała do serc milionów – od Kingston po Nowy Jork, często niepostrzeżenie, ale zawsze z potężnym ładunkiem emocji i przekazu. Teraz świat żegna go z szacunkiem, który dawno temu sobie zasłużył.
Kim był Max Romeo?
Max Romeo, choć dla wielu anonimowy z nazwiska, stworzył jedną z najbardziej rozpoznawalnych melodii w historii muzyki. Jego twórczość, głęboko zakorzeniona w jamajskim reggae, miała potężny wpływ na brzmienie współczesnych artystów. Kawałek "Chase the Devil" – ikoniczny hymn oporu i duchowości – został przekształcony, przearanżowany i osadzony w zupełnie nowych kontekstach przez takich gigantów sceny jak Jay-Z, Kanye West czy The Prodigy. Romeo sam mógł nigdy nie znaleźć się na listach przebojów w Spotify, ale jego muzyka tam była – i wciąż jest.
Kariera artysty rozpoczęła się w latach 60., kiedy dołączył do zespołu The Emotions. Szybko jednak rozpoczął solową działalność i w 1968 roku zasłynął utworem „Wet Dream” – kontrowersyjnym, ale niezwykle chwytliwym numerem, który na długie tygodnie zdominował brytyjskie listy. Wtedy też ukazał się jego pierwszy album.
W kolejnych latach Max Romeo całkowicie odmienił swoje muzyczne oblicze. Porzucił lekką tematykę na rzecz głębokich treści religijnych i politycznych. Utwór „Let the Power Fall on I” stał się niemal oficjalnym hymnem jednej z jamajskich partii podczas historycznej kampanii wyborczej. Romeo przez chwilę stał się głosem nadziei i zmiany.
Jego największe artystyczne osiągnięcie miało miejsce w 1976 roku, gdy razem z legendarnym producentem Lee "Scratch" Perrym oraz zespołem The Upsetters nagrał album „War Ina Babylon”. To z tej płyty pochodzi m.in. niezapomniane „Chase the Devil”, które później odżyło w zupełnie nowym kontekście – pojawiając się w grach, filmach, reklamach i setkach sampli.
Nie żyje słynny muzyk
Max Romeo zmarł 11 kwietnia 2025 roku, w wieku 80 lat, w prywatnej klinice na Jamajce. Przyczyną śmierci były komplikacje kardiologiczne.
O jego odejściu poinformowała media jego córka, Azana Smith, która powiedziała w rozmowie z „DancehallMag”:
Rodzina jest teraz zdruzgotana. Mój ojciec nie jest już w tym wymiarze. Nie mogę już z nim porozmawiać, ale jego duch żyje dalej. Rodzina pogrążona jest w żałobie i prosi o uszanowanie prywatności w tym czasie.
Choć Max Romeo nigdy nie dążył do komercyjnej sławy na Zachodzie, jego utwory żyją dalej – przekształcone, odnowione, ale zawsze z tym samym jamajskim sercem bijącym w rytmie reggae.
źródło zdjęć: Canva, Wikipedia By © Emha / Wikimedia Commons / CC-BY-SA-3.0-DE, CC BY-SA 3.0 de, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=27938468