Miłość - mruknęła nad zlewem. - Nikt zakochany nie wie, ...
Miłość - mruknęła nad zlewem. - Nikt zakochany nie wie, jak, u diabła, się z nią obchodzić.
Nie ma martwych języków, są tylko uśpione umysły.
Wszystkie rzeczy zawsze działają zgodnie ze swoją naturą.
Nie tak miało być, chcieliśmy dziś żyć i iść przed siebie z uśmiechem.
Nie każdy musi być wielkim człowiekiem: być człowiekiem to już bardzo dużo.
Była to miłość od pierwszego wejrzenia, od ostatniego wejrzenia, od każdego, wszelkiego wejrzenia.
Na skutek klęsk i nieszczęść, które na mnie spadły, zostałam wiedźmą.
Dla nas obojga dom to nie miejsce, a ludzie. I my go wreszcie odnaleźliśmy.
Trzeba żywić nadzieję, jak długo się da. Ale trzeba też umieć ją porzucić.
Zaśnij, wyśnij o mnie sen.
Jeśli jest noc,
musi być dzień,
jeśli łza - uśmiech.