(...) widzę tysiące skórzanych okładek wiodących niczym drzwi w nieznane ...
(...) widzę tysiące skórzanych okładek wiodących niczym drzwi w nieznane światy.
Czasami trafiasz na książkę, która przepełnia cię dziwną ewangeliczną gorliwością oraz niezachwianą pewnością, że roztrzaskany na kawałki świat nigdy już nie będzie stanowił całości, dopóki wszyscy żyjący ludzie jej nie przeczytają. Ale są też dzieła takie jak to, o których możesz opowiadać innym, książki tak rzadkie i wyjątkowe, i twoje, że dzielenie się nimi wydaje się niemalże zdradą.
I może tak jest lepiej, bo niektóre rzeczy nie powinny być niczym więcej, jak tylko chwilą.
Nie pozwól nikomu decydować o twoim życiu, bo w tedy zostaniesz kimś, kim nie powinnaś być.
Będziesz nikim. Będziesz człowiekiem na zawsze skłóconym z życiem.
Może Bóg istnieje, a może nie. Tak czy inaczej, jesteśmy zdani na siebie.
Nie chcę być z kimś, kto uzupełni moją duszę, chcę kogoś, kto ją otworzy. Chcę mieć wybór.
Życie składa się z szeregu chwil, z których każda jest podróżą do kresu.
Przewaga nie zawsze okazywała się przewagą. Słabość nie zawsze była słaba.
Łzy są nie tylko po to, żeby wypłukiwać paprochy z oka, ale i z duszy.
Świat bez miłości jest martwym światem.
Nawet Bóg ma swoje piekło-jest nim Jego miłość do ludzi.