
... lubię walczyć z przeciwnościami losu, ale nie czekaniem.
... lubię walczyć z przeciwnościami losu, ale nie czekaniem.
Słowa, słowa, słowa.
Byłam niesamowicie dobra, jeśli szło o problemy innych. Tylko z własnymi nie umiałam sobie poradzić.
Co znaczą dwadzieścia cztery godziny, kiedy nie udało się całe życie?
Nigdy nie chciałem pokochać kogoś tak, by nie móc znieść jego utraty.
Mawiał, że strach oznacza tylko, iż masz do czego wracać.
Ale temu uśmiechowi nie można było się oprzeć. Ten uśmiech mógłby wygrywać wojny i leczyć raka.
Miłość nie kieruje się rozsądkiem.
Czy to nie zadziwiające, jak bardzo można cierpieć, kiedy wszystko jest właściwie w porządku?
Jutro, jutro, byle nie dzisiaj, mówią tak wszyscy leniwi ludzie.
Gdy zaczynam bać się, że Cię stracę Ty przestajesz, a gdy ja przestaję,
Ty zaczynasz i co dalej mam?