
Tender is the night.
Tender is the night.
Kumple radzili, żebym „wziął ją krótko”, „na dystans”, „wychował ją sobie”. Stałem się rzeczywiście oschły, zasadniczy i zimny, a najczęściej nieobecny, zajęty pracą i poradami kumpli. Może na inną kobietę ten emocjonalny chłód dobrze by podziałał. Zaczęłaby się starać, nadskakiwać, przymilać, ale nie Daniela. Ona potrzebowała pocałunków, przytuleń, całego oceanu miłości, zrozumienia, akceptacji, serdeczności, tego wszystkiego, czego potrzebuje każdy człowiek.
W kosztowaniu własnego szczęścia zawsze jest jakiś cień egoizmu.
Wiara to czyny. Jest się tym, co się robi, a nie tym, w co się wierzy.
(...)zmieniałem się w kałużę głupoty.
[...] odchodzimy z tego świata, kiedy brak nam już łez.
Nawet najstraszliwsza bestia będzie kiedyś odległym wspomnieniem.
Przywarli do siebie tak blisko, że nie było już miejsca na żadne uczucia.
Kiedy stracisz wszystko, nikt się już z tobą nie liczy.
Miłość zaczyna się rozwijać dopiero wówczas, gdy kochamy tych, którzy nie mogą się nam na nic przydać.
To za tę kobietę z pustką w
oczach gotów byłbym umrzeć.