Sarkazm to ostatnia deska ratunku dla osób o upośledzonej wyobraźni
Sarkazm to ostatnia deska ratunku dla osób o upośledzonej wyobraźni
Ale zbyt dużo miłości jest trucizną, zwłaszcza kiedy ta miłość jest nieodwzajemniona.
Uśmiechnął się nieśmiało, zanim pochylił się nad nią.
- Są inne rzeczy, które chciałbym robić, gdy jestem z tobą sam na sam.
Pora odejść od krawędzi.
- Więc je rób.
Czemu ci straszno? Przecież nawet umierać lepiej, niż gnić za życia.
Istnieją marzenia,
które nawiedzają nas
tuż po przebudzeniu.
To one sprawiają,
że warto żyć.
Jak się zesrasz w gacie, to musisz od razu je wyprać albo nauczyć się żyć z tym smrodem.
Człowiek nigdy nie wie wszystkiego o drugim człowieku. Nawet o tym ukochanym, z którym żyje na co dzień.
I już wiem, że trzeba nauczyć się odchodzić. Od ludzi. Od tego, co nas niszczy, co nam nie służy. Od miejsc przykrych i niezrównoważonych. Ale należy także dawać szanse w innych miejscach. Otwierać siebie z klucza. Przed kolejnymi sercami. Czasem po to, żeby dostać po mordzie. A czasem po to, by zaznać raju na ziemi.
Jeżeli sami nie nadamy rzeczom jakiegoś charakteru, utoniemy w tej nijakości.
Nie chcę już więcej kochać,
cierpieć, czekać ani wierzyć w
rzeczy, których nie potwierdza życie.
Obawiam się, że kiedy moje marzenie się ziści, nie będę już miał w życiu żadnego innego celu.