
Młodość już taka jest, sama ustala granice wytrzymałości, nie pytając, ...
Młodość już taka jest, sama ustala granice wytrzymałości, nie pytając, czy ciało to zniesie. A ciało zawsze znosi.
Twoje oczy trochę smutne chyba patrzą prosto w moje
Wiara jest potrzebna, bu otumaniać lud.
Objawem mojej choroby było zobojętnienie. Postępujący paraliż serca, duszy i mózgu, beznadziejny pogląd na świat.
Miłość – najbardziej zdradliwa choroba na świecie: zabija cię zarówno wtedy, gdy cię spotka, jak i wtedy, kiedy cię omija. Ale to niedokładnie tak. To skazujący i skazany. To kat i ostrze. I ułaskawienie w ostatnich chwilach. Głęboki oddech, spojrzenie w niebo i westchnienie: dzięki ci, Boże. Miłość – zabije cię i jednocześnie cię ocali.
Twoja mama nie pozwoli mi przekroczyć progu waszego domu. Widziałem, że w spiżarni trzyma strzelbę.
Morze - otwarte dla wszystkich i nie dochowujące wierności nikomu
Żyłeś jak głupiec i spotkał cię los głupca.
Śmiercią też się nikt nie zaraża, a przecież wszyscy umieramy.
To siebie nigdy nie spotkałam, siebie, której twarz wykleja wnętrze mojego umysłu.
Nikt nie jest sam, nikt nie jest niezapomniany, nic nie jest pozbawione znaczenia, nic nie jest nieważne.