
Przeze mnie droga w miasto utrapienia...
Przeze mnie droga w miasto utrapienia...
Czasami jest dużo sensu w nonsensie, jeśli zechce się go poszukać.
Kto ma dobrą pamięć, temu łatwiej o wielu rzeczach zapomnieć.
Chorobliwa ambicja i kretynizm często chodzą w parze.
Jeden znajomy młodzieniec,
który odziedziczył kilka akrów,
przyznał się, że myślałby
o prowadzeniu życia podobnego do mojego, gdyby miał środki. Nie chciałbym, aby ktokolwiek przyswajał sobie mój sposób życia z jakiegokolwiek powodu, albowiem po pierwsze, zanim się tego sposobu względnie dobrze nauczy, ja już mogę sobie znaleźć inny, po drugie zaś, pragnę, aby na świecie było jak najwięcej ludzi o własnych dążeniach. Dlatego też chciałbym, ażeby każdy z wielkim staraniem wybierał własną drogę i szedł naprzód właśnie nią, zamiast drogą ojca, matki czy sąsiada.
“ [...] brakuje mi w łóżku mężczyzny. Żeby móc się do niego przytulić, żeby osłonił mnie przez tym dorosłym życiem, żeby się porozkoszować ciepłem drugiej osoby. Żeby się z nim kochać i wiedzieć, że stoi za tym fascynacja jakaś, jakieś uczucie. ”
Ideały należą do świata, który tylko mędrcy potrafią zrozumieć.
Ból istnienia jest do wytrzymania. Nie do wytrzymania jest ból nieistnienia.
Posiałaś wiatr to zbierzesz burzę.
Odwaga polega na tym że nawet jeśli śmiertelnie się boimy to i tak wsiadamy na konia.
Oto smutna prawda: cierpienie uszlachetnia.