
Ludzie mieli oczy otwarte, owszem, ale patrzyli, nic nie widząc...
Ludzie mieli oczy otwarte, owszem, ale patrzyli, nic nie widząc...
Czucie i wiara silniej mówią do mnie niż mędrca, szkiełko i oko.
Kiedy nie miałam już nic do stracenia, dostałam wszystko. Kiedy o sobie zapomniałam, odnalazłam samą siebie. Kiedy poznałam upokorzenie i całkowitą uległość, stałam się wolna.
I mówi, że by wpadła do mnie na seks i blanta. Albo blanta i seks, albo na blanta seks i blanta.
Całe lata żyłem jak emeryt. W wieku emerytalnym przyjdzie mi nadrabiać stracony czas.
Nigdy nie wyjdę za kogoś, kto nie akceptuje mnie takiej, jaką jestem.
Gdy dobrze, nie trudno dobrym być,
w trudach poznaje się bohaterów.
Drobna uwaga. Na pewno umrzecie.
Miłości nie sprzedaje się na miarę.
Powiesił się ze strachu przed śmiercią.
To zabawne, jak szybko rozpacz staje się naszym oddanym towarzyszem.