
Jestem tym, czym się wydaję, i nie wydaję się tym, ...
Jestem tym, czym się wydaję, i nie wydaję się tym, czym jestem.
Bunt napotyka nieustanne zło, z którego musimy czerpać siły nowego zrywu. Człowiek może opanować w sobie wszystko, co może być opanowane, naprawić w świecie wszystko, co może być naprawione. Po czym dzieci będą nadal umierały niesprawiedliwie, nawet w doskonałym społeczeństwie. Przy największym wysiłku człowiek może zmierzać jedynie do arytmetycznego zmniejszenia cierpień świata. Ale niesprawiedliwość i cierpienie będą wciąż istniały, choćby najbardziej ograniczone, i nie przestaną być zgorszeniem. Dlaczego? Dymitra Karamazowa będzie rozlegało się nadal; sztuka i bunt umrą z ostatnim człowiekiem.
Ci, którzy umierają razem, na zawsze są razem.
To własne wspomnienia, nie duchy, nawiedzają ludzi.
Myślicie, że przeszłość, ponieważ już się stała, jest ukończona i niezmienna? Ależ nie, jej odzienie uszyte jest z mieniącej się tafty i za każdym razem, gdy się na nią obejrzymy, widzimy ją w innych kolorach.
- I tu się mylisz: życie właśnie jest jak film!
Tyle tylko, że czasem scenariusz jest do dupy, a aktorzy do luftu.
Wynajdowanie sobie zajęć pomaga zamaskować to, jak się czujesz.
Udawać przed samą sobą,
że wszystko w porządku.
Tylko jak kładziesz się do łóżka,
to przestaję się sprawdzać.
Albo rano, kiedy się budzisz.
Ciekawość to pierwszy stopień do... sukcesu.
Słowa mogą być jak promienie Roentgena; jeśli używać ich właściwie, przenikną wszystko. Czytasz i słowa cię przeszywają.
Kończą mi się litery. Nie mam już ani słowa. Ktoś obrabował mnie z całego słownika. Wiem, że słowa potrafią ranić. Ale nie sądziłam, że mogą zabić.
Los każdego człowieka przytłacza go swym ciężarem niczym kamień młyński.