
Wypłakałam duszę z ciała ,tak jakbym musiała wypluć z siebie ...
Wypłakałam duszę z ciała ,tak jakbym musiała wypluć z siebie krwawe strzępy wspomnień.
Żeby przestano w nas wątpić, musimy przestać istnieć, po prostu.
Stres potrafi wycinać człowiekowi najróżniejsze figle.
Może prawdziwe uczucie to nie nagły płomień, trzęsienie ziemi. Może wystarczy dotknięcie dłoni, silny uścisk ramion, łagodny głos. I może nie od razu zmienia świat, a jedynie dwa życia na lepsze, trochę spokojniejsze i nie tak strasznie samotne.
Ludzie będą gadać i wszystko rozgrzebywać. Człowiek nie pochodzi od małpy, tylko od kury.
Idąc przez życie zbierasz
negatywną energię, którą
możesz zrównoważyć
dobrymi uczynkami.
Pytania, synu, pytania się liczą.
O odpowiedzi w ogóle nie warto się troszczyć.
Dziś to, co ważne, bywa niczym.
Robimy złe rzeczy kierowani dobrymi pobudkami i dobre rzeczy ze złych pobudek. Ludzie popełniają błędy...
Cnota jest w dzisiejszych czasach rzadsza niż skalny smok.
Coś mam w środku spierdolone. Na amen.