A miłość? Jeszcze jeden nałóg młodości, ryzykowne gry, oszałamiające stany ...
A miłość? Jeszcze jeden nałóg młodości,
ryzykowne gry, oszałamiające stany nieważkości.
Miłość to wieczna tęsknota, i nigdy zaspokojona, wieczna chęć posiadania, a przecież trwałego braku świadomość.
Może i można spotkać miłość w bibliotece, dyskotece, na uczelni, w pracy, czy na portalu randkowym. No bo przecież, do kurwy nędzy gdzieś, być musi. Tylko że większość z nas nie zauważy jej nawet wtedy, jak mu okrakiem na twarzy siądzie. A nawet jeśli zauważy, to i tak spierdoli, bo na przeczytanie prostej instrukcji obsługi, zabraknie czasu i chęci. Dziś wszystko, co popsute, ląduje w śmietniku. Naprawianie nie jest naszą domeną.
„Za kogo warto wyjść za mąż? Za przyjaciela. Za faceta, z którym płacze się ze śmiechu. Za mężczyznę, przy którym bycie słabą, chorą i nieatrakcyjną to nie wstyd. Za kogoś, kto gra do jednej bramki, ma podobne marzenia, a jak nie ma – to wspiera. Za mądrego człowieka, któremu się ufa. Ale chyba najważniejsze, bo ważniejsze nawet od seksu, jest to, by się po prostu szalenie lubić. By lubić spędzać ze sobą czas. Takiego męża Wam życzę, dziewczyny! Jesli podczas przysięgi małżenskiej chce Ci się płakać, bo Twoje życie się kończy – wiej!”
Jeśli myślisz o jakiejś osobie, to ona
zawsze będzie w twoim sercu, w tajemnicy
przytulając cię, żebyś był szczęśliwy. Tak
właśnie jest z miłością. Ta druga osoba nie
musi być koło ciebie, żebyś ją czuł.
Nie ma nic bardziej niesprawiedliwego niż nieodwzajemniona tęsknota. To nawet gorsze niż nieodwzajemniona miłość.
Nie naprawiaj komuś życia, ani pracy, ani związku jeśli nikt cię o to nie prosi.
Jestem strasznie szczęśliwa, bo mi powiedziałeś, że Ci źle beze mnie.
Lepiej kochać i przegrać,niż nigdy nie zaznać miłości.
Miłość nie polega na tym, że patrzy się na siebie nawzajem, ale że razem patrzy się w tym samym kierunku.
Miłość niejedno ma imię.