
A miłość? Jeszcze jeden nałóg młodości, ryzykowne gry, oszałamiające stany ...
A miłość? Jeszcze jeden nałóg młodości,
ryzykowne gry, oszałamiające stany nieważkości.
Zdarzyłem się Tobie. Ludzie czasem zdarzają się sobie. Oszukujemy się, że mamy nad tym władzę. To nieprawda. Zdarzamy się sobie. Tak. Zdarzyłaś się mi. I boję się, że możesz zdarzyć się komuś innemu.
Bez warunków, bez wymagań. Czysta miłość.
Miłość wszystko zwycięża.
Nie umiem prosto z mostu powiedzieć "kocham". Dla mnie to jak skok z krzesła z pętlą na szyi. Za dużo było ucieczek, śmiechu, albo "spierdalaj" w odpowiedzi.
Miłość usprawiedliwia... narcyzm. (...) Miłość wymaga narcyzmu.
Bardzo cię kocham, ale nigdy nie będę jedną z tych kobiet, które tylko ładnie wyglądają, uwieszone na ramieniu męża. Albo stoją w kuchni przy zlewie. Życie człowieka musi coś znaczyć. Więcej niż gotowanie, sprzątanie i dzieci. W życiu musi być coś więcej. Nie umrę zmywając filiżanki. Mówię serio. Potwierdź, że to rozumiesz.
- A miłość? Czym jest dla Ciebie? - Zależy, na jakim etapie. Myślę jednak, że to połączenia chemii umysłów, dusz i ciał. Ktoś, kto jest dla ciebie i kumplem, i kimś, kto budzi w tobie szał zmysłów. Osoba, która cię inspiruje i o którą chcesz, i potrafisz walczyć jak lew. Krótko mówiąc: jeśli człowiek od drugiego człowieka uzależniony jest jak od heroiny, to chyba jest miłość.
- Nie wiem, czy jestem romantyczką. Po prostu znam tylko jeden rodzaj miłości. - Jaki? - Na całość. Spoważniał. - To niebezpieczne. - I to mówi amator wspinaczki górskiej! Przecież kiedy się wspinasz, ryzykujesz, że stracisz życie. Kiedy ja kocham, ryzykuję, że ktoś złamie mi serce. Wszystko albo nic.
Miłość jest jak wiatr. Nie widzimy jej, ale czujemy ją. Pozbywając się wszystkiego, co nie jest prawdziwe, zostaje tylko to, co jest. I to, co jest, to miłość.
Zrozumienie to niezniszczalna forma miłości. Kiedy naprawdę kogoś kochasz, nie próbujesz go zmienić. Kochasz go dokładnie takim, jaki jest. Miłość to akceptacja. Zgadzać się z kimś oznacza nie szanować go. Miłość jest szacunkiem.