
Najdłuższą i najtrudniejszą pracą, jaką może podjąć człowiek, jest praca ...
Najdłuższą i najtrudniejszą pracą,
jaką może podjąć człowiek, jest praca nad samym sobą.
Wiem, że Bóg nie da mi niczego, czego nie mogę znieść. Bardzo go kocham, ale jest okazje, że mógłby zaufać mi trochę mniej.
Najgorszy moment przychodzi wtedy, kiedy uzmysławiasz sobie, jak bardzo wszystko nie jest okej. Jak bardzo okłamujesz samą siebie, jak bardzo nie chcesz widzieć tego co się dzieje w okół. Jak przekłamujesz wszystkie fakty i sprowadzasz je do wersji wygodnej. Żeby tylko nie bolało, żeby tylko nie myśleć. I ogarnia Cię niespotykana samotność, otępienie. Nie możesz z nikim o tym pogadać, nie możesz nawet wyjść na papierosa i o tym pomilczeć. Jesteś sam ze sobą i tym co zjada Cię od środka.
Nawet najgorsza prawda jest lepsza od niewiedzy.
I szukamy powodów, by się odezwać, marnujemy cenne chwile.
A już moglibyśmy siedzieć obok siebie.
Kiedy marzenia mamy silne, nie ma takiej przeszkody, której byśmy nie pokonali. To, co dziś wydaje nam się niemożliwe, jutro stanie się naszą rzeczywistością.
Nie mierzymy znaczenia życia liczbą oddychań, które wykonujemy, ale liczbą chwil, które zapierają nam dech.
Czasami dawanie komuś drugiej szansy, jest jak dawanie komuś drugiej kuli, bo nie trafił cię za pierwszym razem.
Ale śmierć dzieci zawsze jest szczególnie wstrząsająca.
Bycie singlem nie znaczy, że nic nie wiem o miłości. Znaczy, że wiem o niej wystarczająco dużo by na nią poczekać.
Jeżeli budujesz jakiekolwiek relacje z ludźmi, czy to przyjaźń, miłość, czy cokolwiek innego, nie ignoruj. Rozmowa nawet najtrudniejsza jest lepsza niż cisza, która nie wiadomo co znaczy. Czasami nie ważne jak cierpliwy potrafisz być, jeśli nie wiesz co się dzieje, to czujesz się niepewnie... Czasami brak słów jest gorszy niż najgorsze słowo.