
Na mój honor, niech skubaniec, tańczy bez podłogi taniec.
Na mój honor, niech skubaniec, tańczy bez podłogi taniec.
Miał sumienie jak kalkulator, im bardziej mnie stłukł, tym droższy prezent dostawałam.
W rękach jego błyska miecz - nad głową szumi sława.
Chleb otwiera każde usta.
Tak właśnie wygląda życie. Myślisz, że coś wiesz, że coś kontrolujesz, a na końcu i tak czeka cię bezgraniczne zdumienie.
Gdy igrasz z ogniem, możesz się poparzyć.
Kto nie ryzykuje, ten nie zyskuje.
Źle jest po omacku dobijać się do życia.
Zdaje mi się, że właśnie niesprawiedliwi śpią dobrze, bo się niczym nie przejmują, a sprawiedliwi nie mogą zmrużyć oka i wszystko strasznie przeżywają. Inaczej nie byliby sprawiedliwi.
Całe szczęście i pomyślność naszego życia zależy od dobrego użytku, jaki zrobimy z naszych namiętności.
Jednak doświadczony tchórz nie dba o „dokąd”,
dopóki „przed czym” stanowi problem tak fascynujący.