
Tak, mieszkanie numer pięćdziesiąt rozrabiało, i nic na to nie ...
Tak, mieszkanie numer pięćdziesiąt rozrabiało, i nic na to nie można było poradzić.
Właśnie to lubię w zdjęciach - pozwalają uchwycić i przeżyć raz jeszcze szczęśliwe chwile.
Bardziej żyjemy naszymi pragnieniami niż naszymi czynami.
Jeśli ktoś z modlitwą łączy swą codzienną pracę, wtedy z jego modlitwy wypływają dobre uczynki i zachowanie przykazań i tylko wtedy polecenie "zawsze się módlcie" będzie spełnione, gdy całe życie wierzącego stanie się jedną, wielką, nieustanną modlitwą.
Śmierć przychodzi nagle, a życie jest kruche i krótkie.
Cudownie byłoby czasem móc zamienić myśli w rzeczywistość!
Czasami gdy zdarza się cud, zaczynasz wierzyć, że wszystko jest możliwe.
Jeżeli Bóg dopuszcza by coś w twoim życiu runęło, to tylko po to, by na tych ruinach zbudować coś piękniejszego.
Po prostu czasem musimy być okrutni, żeby okazać dobroć - jak lekarz, który robi dziecku zastrzyk, choć wie, że będzie ono płakało, nie rozumiejąc, że to dla jego własnego dobra.
Każda śmierć, która dotyka nas dzisiaj, stawia przed naszymi oczami wczorajsze życie.
Żadna sztuka nie może równać się z życiem.