
Zazdrość widać równie wyraźnie jak zaćmienie słońca.
Zazdrość widać równie wyraźnie jak zaćmienie słońca.
Niestety najczęściej tak w życiu jest, że nie wiemy komu możemy zaufać. Bliscy potrafią zdradzić, a zupełnie obcy przyjść z pomocą. Większość ludzi woli ufać wyłącznie sobie, bo to najlepszy sposób żeby się nie sparzyć. Zaufanie to krucha rzecz. Raz zdobyta pozwala korzystać z ogromnej swobody, ale utracona jest nie do odzyskania.
Nie wolno więc nigdy kłamać, ani dla uniknięcia śmierci i mąk, ani dla zachowania sobie samemu lub innym życia, sławy lub majątku, ani dla ocalenia niewinnego, niesłusznie oskarżonego, ani nawet dla zapewnienia bliźniemu zbawienia. Lecz jakże wypada postąpić sobie w pewnych przykrych okolicznościach, kiedy się nas o coś pytają? Można nie powiedzieć prawdy, o którą się nas pytają, ale nie wolno jest jej zaprzeczać. Można też zwrócić uwagę pytającego na co innego. Nadto, wolno używać pewnych wyrażeń, które nie będąc literalnie prawdziwymi, nie są jednak kłamstwami ponieważ znaczenie ich łatwo pozwala odgadnąć zwyczaj mówienia.
Człowiek, który kłamie, nie ma w duszy nic świętego.
Prawda jest cenniejsza od wszystkiego.
Nad pijanym śpiewa ptak zapomnienia i duszę jego zabiera.
Życie to nie dni, które minęły, ale te, które zapamiętaliśmy. Istnieje tylko tyle życia, ile w nas samych zachowało się wspomnień.
Dla Pana łamię zasady, w których mnie wychowano.
Co u mnie? Jak zwykle, coś się sypie, koś się kłóci, ktoś się czepia, ktoś przychodzi. Ja zostaję.
Wszyscy skrywamy w najgłębszych zakamarkach duszy jakiś sekret.
Jedno, co można zrobić, to podejść do rzeczy filozoficznie, czyli powiedzieć sobie: "srał to pies".
... jestem tym, czym zrobiły mnie moje uczynki, i nic innego nie ma znaczenia.