W świecie sportu są nazwiska, które nie zawsze błyszczą w pierwszych linijkach gazet, ale dla tych, którzy znają historię – mają ogromne znaczenie. Juan Aguilera był właśnie takim zawodnikiem. Niezwykle utalentowany, cichy wojownik kortów, który przez lata tworzył fundamenty hiszpańskiego tenisa. We wtorek, w swoim rodzinnym mieście Barcelonie, odszedł w wieku 63 lat, trzy dni po swoich urodzinach. Informację o jego śmierci podał CT Barcino, klub, z którym był związany przez większość życia. Przegrał najtrudniejszy mecz – z chorobą, która od dłuższego czasu odbierała mu siły.
Hiszpański klub tenisowy CT Barcino przekazał smutną informację o śmierci Juana Aguilery – byłego zawodnika, który przez lata związany był z tym miejscem. Zmarł we wtorek w Barcelonie, trzy dni po swoich 63. urodzinach, po długiej walce z nieujawnioną chorobą.
Jedna z legend kortów ziemnych
Aguilera był postacią dobrze znaną fanom tenisa w latach 80. i na początku 90. Urodził się w stolicy Katalonii, a jego kariera sportowa obfitowała w wiele znaczących momentów. Największą sławę przyniósł mu rok 1990, kiedy to w finale turnieju ATP Masters w Hamburgu pokonał samego Borisa Beckera, co zapewniło mu historyczne miejsce jako pierwszemu Hiszpanowi z triumfem w imprezie tej rangi.
Choć nie zdobywał laurów na turniejach wielkoszlemowych, to w 1984 roku dotarł do 1/8 finału Roland Garros i reprezentował swój kraj w Pucharze Davisa, co było wówczas ogromnym wyróżnieniem.
Mistrz techniki i dusza artysty
Na kortach wyróżniał się klasą, spokojem i taktycznym podejściem do gry. Był znany z wyjątkowego jednoręcznego backhandu oraz nieustępliwości w długich wymianach, szczególnie na kortach ziemnych, które uważał za swoją domenę.
Poza sportem miał jeszcze jedną wielką pasję – muzykę. Wiele osób pamięta go z gitarą, z którą podróżował na turnieje i grywał w chwilach odpoczynku. Ta mniej znana, artystyczna strona Aguilery pokazywała jego wrażliwość i życiową pasję, wykraczającą poza sportowe emocje.
Nie podano przyczyny śmierci
Choć oficjalnie nie ujawniono, co było bezpośrednią przyczyną zgonu, wiadomo, że od dłuższego czasu zmagał się z poważną chorobą. Dla hiszpańskiego tenisa to ogromna strata – Aguilera był jednym z tych, którzy torowali drogę przyszłym pokoleniom zawodników z Półwyspu Iberyjskiego.
Zobacz także: Pilny komunikat Watykanu! Przełomowe wieści o papieżu!