Już w czerwcu zostanie rozpatrzony projekt partii Polski 2050, który przewiduje aż 200% stawki za pracę w niedziele. Propozycja ta budzi wiele dyskusji, a Związek Polskich Pracodawców Handlu i Usług wychodzi z własną propozycją w odpowiedzi. Czy powrót niedziel handlowych przyniesie rewolucję w sektorze handlu i usług?
Czy niedziele handlowe powrócą?
Od 2018 roku w Polsce zauważalny jest stopniowy proces ograniczania handlu w niedziele. W roku 2020 i w bieżącym roku liczba niedziel handlowych została ograniczona do zaledwie siedmiu.
Partia Szymona Hołowni, Polska 2050, wcześniej już zgłaszała pomysł liberalizacji w tej kwestii podczas kampanii parlamentarnej. W końcu marca tego roku posłowie tego ugrupowania złożyli projekt ustawy, który miałby na celu przywrócenie handlu w niedziele. W odpowiedzi na ten pomysł, przedstawiciele Związku Polskich Pracodawców Handlu i Usług również zabrali głos.
ZOBACZ TAKŻE: Do 2300 złotych na dziecko od października?! Kto skorzysta?
Propozycja zmian
W projekcie ustawy partii Szymona Hołowni znajduje się propozycja wprowadzenia dwóch niedziel handlowych w każdym miesiącu. Jest to krok legislacyjny, który ma na celu wsparcie przedsiębiorców. Jednocześnie, podczas konferencji prasowej, Ryszard Petru wspomniał o rozwiązaniu płacowym, które zostało przygotowane z myślą o pracownikach.
Podwójne wynagrodzenie i jeden dzień wolnego w tygodniu dla osób pracujących w niedzielę - zapis w projekcie ustawy
Według tych nowych zasad, handel w niedzielę ma przynieść więcej pieniędzy do kasy państwa.
Ewa Schädler podkreśla, że obecne przepisy mają swoje luki i przewidują 30 wyjątków, które pozwalają sklepom działać w niedzielę pod przykrywką innych usług, np. jako wypożyczalnie czy biblioteki. Co ciekawe, stacje benzynowe są wyłączone spod tych regulacji.
W uzasadnieniu nowej ustawy czytamy, że obecne przepisy sprzyjają głównie dużym sieciom handlowym, co prowadzi do kłopotów dla mniejszych firm.
W okresie 2014-2023 liczba placówek handlowych w Polsce zmalała o 33,5 tys., a w samym 2023 r. zamknięto 3 tys. placówek. Ostatnie lata są natomiast czasem rozkwitu wielkich sieci handlowych, a zwłaszcza tzw. sieci dyskontowych - dzięki agresywnej strategii marketingowej i cenowej oraz długim godzinom otwarcia udało im się skłonić potencjalnych klientów do robienia tam zakupów w piątki i soboty - czytamy w uzasadnieniu nowej ustawy
Komunikat przedsiębiorców
Związkowcy z ZPPHU wyrazili swoje stanowisko dotyczące handlu w niedzielę. Ogólnie popierają bardziej luźne przepisy, ale zaznaczają, że decyzja o tym musi być dobrze przemyślana.
Chcą też, żeby czas pracy w niedziele był krótszy niż wcześniej. Przedsiębiorcy mówią, że Kodeks pracy już reguluje pracę w dni wolne, więc dodatkowe przepisy na temat niedzieli handlowej im nie są potrzebne.
Istotne jest natomiast prawidłowe zaplanowanie czasu otwarcia sklepów w niedzielę. Powinien być krótszy w porównaniu z wcześniej obowiązującymi zasadami – na przykład ośmiogodzinny - komentuje Zofia Morbiato, dyrektor generalna związku
Krótsze godziny pracy w niedziele pozwolą sklepom lepiej dostosować się do tego, kiedy klienci chcą robić zakupy, i ograniczą potrzebę pracy w bardzo wczesnych lub późnych godzinach.
Nie ma sensu utrzymywanie szerokiego okna czasowego w handlu niedzielnym, skoro klienci nie korzystają z tej opcji- komentuje Zofia Morbiato
Do pierwszego odczytania projektu Polski 2050 w Sejmie ma dojść w połowie czerwca.
Protest związkowców
Członkowie OPZZ Konfederacja Pracy od paru dni prowadzą protest w sklepie Kaufland.
Żądamy wolnych niedziel, bo się one nam należą – mówią protestujący