To co wydarzyło się Agacie z pewnością nie należy do rzeczy, których panna młoda oczekuje w najważniejszym dniu swojego życia. To zdarzenie przewartościowało jej życie.
Wszystko było doskonale zaplanowane. Ślub i wesele jak z bajki, o którym marzyła Agata został przygotowany według jej wskazówek. Nikt nie chciał odbierać jej tej przyjemności. Nawet ukochany zgadzał się na najdrobniejsze kaprysy. W końcu planowała zrobić to tylko jeden raz w życiu.
Opowiadając w liście o swoim doświadczeniu, Agata wspomina, jaka byli dobraną parą:
„Sama nie mogłam uwierzyć w swoje szczęście. Tomek był opiekuńczy, pracowity. Pamiętał o najdrobniejszych uroczystościach, celebrował każdą dobrą chwilę. Wyjeżdżaliśmy na niezapomniane wakacje, w kraju i za granicą. Obdarowywał mnie prezentami z najwyższej półki, a do tego rozkochał w sobie moich bliskich. Był zabawny i miał dobrą pracę. Koleżanki zazdrościły, ale przyjaciele cieszyli się moim szczęściem. Przy nim czułam się bezpieczna i doceniona. Do czasu....”

Wesele miało tradycyjny, polski wydźwięk. Zaplanowane były równie huczne poprawiny, do których jednak nie doszło. Dlaczego? Czytamy w liście:
„Planowałam, tak jak nakazuje zwyczaj, przebrać się w drugą suknię po oczepinach. Jednak na drodze przypadku, (a może nie...) zostałam poplamiona barszczem. Popędziłam do przygotowanej garderoby, aby się przebrać. Wcześniej nigdzie nie mogłam znaleźć mojej świadkowej – przyjaciółki ze szkolnej ławki. Zajrzałam do łazienki, kuchni – nie ma. Pomyślałam, że na pewno dotrzymuje towarzystwa któremuś z gości. Jednak ona dotrzymywała towarzystwa...mojemu świeżo poślubionemu Tomaszowi! Zastałam ich w garderobie...w jednoznacznej sytuacji. Zbierając się w pośpiechu wołali za mną, ale nie chciałam słuchać ich wyjaśnień.”
Trudno uwierzyć, że związek „jak z bajki” mógł zakończyć się w taki sposób, w takich okolicznościach. Czym kierował się Tomek? Dlaczego tak postąpił?
„ Myślę, że nie miał odwagi zakończyć wieloletniego związku. Lat przyjaźni z moją rodziną. Nie umiał powiedzieć, że między nami nie ma już miłości. Wolał pokazać wyraźny tego dowód. W ten sposób uciekł od wyjaśnień. Nikt nie chciał z nim rozmawiać. Jeszcze tego samego wieczoru wyjechał i zniknął z mojego życia. Gorzej z byłą przyjaciółką, która mieszka kilka domów dalej. Jednak to ona musi żyć z tym ciężarem. Mi pozostało złamane serce i brak wiary w prawdziwą miłość. Już nikomu nie pozwolę się skrzywdzić” - podsumowuje Agata.

Ile ludzi, tyle historii. Z pewnością jednak, każdy po przeczytaniu tej historii, dobrze się zastanowi, zanim powie sakramentalne TAK. Bo, aby spędzić życie z tą jedyną osobą, trzeba mieć pewność, że to ta jedyna.
+