Alicja Majewska w rozmowie z Plejadą.pl wypowiedziała się na temat młodych gwiazd. Zwróciła uwagę na ich „fanaberie”, a także oceniła twórczość młodych osób.
Kariera Alicji Majewskiej
Alicja Majewska na polskiej scenie muzycznej istnieje od kilkudziesięciu lat. Znana jest przede wszystkim z takich przebojów jak „Marsz samotnych kobiet”, „Jeszcze się tam żagiel bieli”, „Odkryjemy miłość nieznaną”. Od ponad trzech lat Majewska pełni rolę jurorki i trenerki w programie „The Voice Senior”.
Majewska oceniła twórczość młodych artystów
Ostatnio w rozmowie z Magdą Mołek wokalistka oceniła aktualna twórczość młodych artystów. Jej zdaniem pisanie tekstów przez młode gwiazdy nie jest dobrym pomysłem i woli, gdy śpiewają oni teksty pisane przez kogoś innego:
Oczywiście są ewenementy, prawda, ludzi, którzy świetnie piszą muzykę, świetnie teksty, chociaż ja wiem... Jak w pamięci bym pogrzebała, chyba bym nie znalazła takiego ewenementu natomiast, że ktoś pisze teksty i śpiewa, czy pisze muzykę i śpiewa. I to się stało takim jakby trendem i takim jakby obowiązkiem. Nie wiem, z czego to wynika. Niektórzy twierdzą, że z bardzo prozaicznego powodu, że to tantiemy i tak dalej. Ale mi się wydaje, że to nie tak
Alicja uważa, że teksty niektórych artystów nie są dobre:
Sama słyszę w rozmowach, wywiadach właśnie z tymi wykonawcami młodszego pokolenia, jak rozmawiają dziennikarze, chociaż nieraz to za duże słowo, ale w każdym razie tak podnoszą wartość tej twórczości, że ona taka wartościowa, bo osobista. W takich przypadkach zawsze myślę, najważniejsze, żeby było dobre, niekoniecznie osobiste
https://www.instagram.com/p/CsYP8zrIWyv/
Teraz Majewska ponownie odniosła się do młodego pokolenia artystów. Po swoim występie w Sopocie odpowiedziała na pytanie dziennikarza Plejady odnośnie swojej „fanaberii” oraz tego, co musi mieć w garderobie przed występem:
Moja fanaberia? Zwykle kawa jest, herbata jest. Moja fanaberia to tłuste mleko 3,2 proc
Później odniosła się do „fanaberii” i wymagań młodych gwiazd:
Ciepła woda z cytryną czy owoce to pal sześć. Ja słyszę, że w riderach są inne rzeczy. Usłyszałam ostatnio, że jakiś młody człowiek miał w riderze: 'banan obrany ze skórki pokrojony na plasterki centymetrowe' i to było z wykrzyknikiem. Była jeszcze pistacjowa guma do żucia. Już nie mówię o tym, że są wpisywane do riderów alkohole. Jestem absolutnie zagorzałą przeciwniczką tego. Jak ktoś chce się napić, to niech se kupi i po cichu wypije. To jest niemoralne!- oceniła ostro Alicja Majewska.