Stacja TVN w żałobie. Odszedł pracownik stacji…

Zmarł Tomasz Ramiszewski, wieloletni pracownik i operator stacji TVN24. Informację o jego śmierci przekazano na antenie TVN, a także w mediach społecznościowych na oficjalnym profilu stacji.

Stacja TVN w żałobie

11 stycznia na antenie TVN-u pojawił się smutny komunikat o śmierci jednego z długoletnich pracowników stacji. Tomasz Remiszewski pracował w TVN24 od samego początku jej istnienia. Operator zmarł nagle 27 grudnia, a 11 stycznia odbył się jego pogrzeb. W ten sam dzień stacja TVN wspomniała swojego pracownika na antenie. Tomasz Remiszewski zmarł nagle w wieku 56 lat.

Przyjaciele z pracy pożegnali swojego kolegę wspaniałymi słowami:

“Serce – ten cudowny silnik naszego organizmu, niestrudzenie pchający nas wszystkich przez życie – powiedziało niespodziewanie “dość”. Dlaczego? Jak to? Czemu teraz? Przecież Tomek tak dbał o siebie, przecież był tak młody, jeszcze tyle mógł osiągnąć, przecież był tak potrzebny”

Ponadto pracownicy stacji zwrócili się do żony zmarłego Tomasza:

Remiś, Dziękujemy Ci za Twój spokój, opanowanie, tak ważne w tym zawodzie. Kasiu, wyrazy współczucia dla Ciebie i całej Rodziny Tomka oraz jego Najbliższych

Kim był Tomasz Remiszewski?

Na antenie stacji koledzy Tomasza Remiszewskiego podzielili się wspomnieniami z nim związanymi. Każdy bardzo miło go wspomina jako spokojnego i skromnego miłośnika jazzu. Tomasz był profesjonalny w swojej pracy i skory do pomocy innym.   

Tomek był spokojnym, nienarzucającym się człowiekiem, lubił jazz, miłośnik dobrego brzmienia i wzmacniaczy lampowych. Absolwent łódzkiej filmówki, zawodowiec, ale najważniejsze był naszym kolegą z pracy, doradcą, dobrym człowiekiem

Zdjęcie Stacja TVN w żałobie. Odszedł pracownik stacji… #1

Koleżanka z pracy Tomka, Maja Wójcicka wspomniała go jako oazę spokoju, człowieka, którego ciężko było zdenerwować i wyprowadzić z równowagi, co w dzisiejszych czasach jest rzadko spotykane:

Ostoja spokoju. Chodząca kultura. Dobry, poczciwy Człowiek. Na Niego nie dało się wkurzyć. Nie dało się Go nie lubić. Zawsze można było na Niego liczyć. Nie do zastąpienia. Wyjątkowy, wspaniały Gość. Trochę niedzisiejszy. Cierpliwości miał za wszystkie sejmowe stoliki. Prawie nigdy nie narzekał. I ten spokój na twarzy… Tak potrzebny i pomocny w codziennym szaleństwie

Udostępnij: