Robert Więckiewicz ostro o filmie Holland na festiwalu w Gdyni!

Robert Więckiewicz uhonorowany nagrodą za najlepszą rolę drugoplanową na 48. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni za film "Kos" skomentował kontrowersje wokół filmu "Zielona granica" Agnieszki Holland oraz obraźliwe hasło "tylko świnie siedzą w kinie", które pojawiło się nawet w wypowiedziach prezydenta Andrzeja Dudy.

Robert Więckiewicz ostro o filmie Holland na festiwalu w Gdyni!

Robert Więckiewicz uhonorowany nagrodą za najlepszą rolę drugoplanową na 48. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni za film "Kos" skomentował kontrowersje wokół filmu "Zielona granica" Agnieszki Holland oraz obraźliwe hasło "tylko świnie siedzą w kinie", które pojawiło się nawet w wypowiedziach prezydenta Andrzeja Dudy.

Film "Zielona granica", za który Agnieszka Holland, znana reżyserka takich produkcji jak "W ciemności", "Europa, Europa", "Pokot" i "Obywatel Jones", otrzymała nagrodę specjalną na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Wenecji, wywołał w Polsce ogromną kontrowersję wśród przedstawicieli prawicy. Przed premierą, produkcja, która opowiada o kryzysie migracyjnym na granicy polsko-białoruskiej, była ostro krytykowana przez prominentnych polityków, w tym ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę, ministra edukacji Przemysława Czarnka oraz prezesa partii PiS Jarosława Kaczyńskiego.

Film spotkał się także z krytyką ze strony Służby Granicznej. Nawet Nadwiślański Oddział Straży Granicznej wyraził swoje niezadowolenie obraźliwymi słowami, porównując widzów do tych kontrolowanych przez Niemców w kinach podczas okupacji hitlerowskiej, używając frazy "tylko świnie siedzą w kinie". Te same słowa padły również z ust innych polityków PiS, a nawet od samego prezydenta Andrzeja Dudy.

To, że pani Holland pokazuje polskich funkcjonariuszy wykonujących swoje zadania dla polskiego społeczeństwa, dla bezpieczeństwa nas wszystkich, Polski, w ten sposób, to ja się nie dziwię, że funkcjonariusze Straży Granicznej, którzy zapoznali się z tym filmem, przepraszam, użyli tego hasła znanego nam z czasów okupacji hitlerowskiej, kiedy filmy propagandowe hitlerowskie pokazywano w naszych kinach: "Tylko świnie siedzą w kinie"- mówi Prezydent Andrzej Duda

Robert Więckiewicz wyraził swoje zdanie na temat filmu "Zielona granica" oraz kontrowersyjnego hasła

W sobotni wieczór w Teatrze Muzycznym w Gdyni miała miejsce Gala Zamknięcia 48. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych, na której zabrakło filmu "Zielona granica" Agnieszki Holland. Nagrodę za najlepszą drugoplanową rolę męską zdobyli dwaj wybitni aktorzy: Tomasz Schuchardt za występ w filmie "Doppelgänger. Sobowtór" oraz Robert Więckiewicz za rolę w "Kosie" jako Tadeusz Kościuszko.

Schuchardt, mimo nieobecności, odebrał swoją statuetkę w duchu uroczystości, a osobiście pojawił się na scenie Robert Więckiewicz. Aktor postanowił podczas swojego wystąpienia podkreślić znaczenie sztuki i wolności twórczej, nie zagłębiając się w kontrowersje związane z "Zieloną granicą".

11 lat temu odbierałem nagrodę za rolę Leopolda Sochy w "W ciemności" Agnieszki Holland. To był film o pomaganiu ludziom w potrzebie podczas wojny. I ostatnio w Warszawie widziałem "Zieloną granicę: to też jest film o pomaganiu ludziom w potrzebie w czasie wojny” – powiedział Więckiewicz

 

Podjeżdżam do galerii handlowej, gdzie jest kino. Był tłum, zacząłem się denerwować. Coś jest nie tak. Wszedłem do sali, stoję na środku, patrzę, a tam... siedzą ludzie! Myślę, o co chodzi. W Gdyni też ciągle siedziałam w kinie: wszędzie ludzie. Zacząłem się obawiać o swoje zdrowie psychiczne”– mówił Więckiewicz nawiązując tym samym do hasła "tylko świnie siedzą w kinie".

Znany aktor, który zasłynął z ról w filmach "Kler", "Różyczka" i "Wałęsa. Człowiek z nadziei", spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem widowni, która gorąco oklaskiwała jego słowa. Na zakończenie swojego wystąpienia nawiązał do zbliżających się wyborów parlamentarnych zaplanowanych na 15 października.

Mój bohater mówi w filmie "Kos": "Polacy zawsze przegrywają". To dotkliwe słowa. Mam nadzieję, że za parę tygodni wygramy" – powiedział aktor.

Festiwal w Gdyni: wsparcie dla Agnieszki Holland

Na Gali Zamknięcia 48. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni pojawiło się kilka subtelnych gestów wsparcia dla Agnieszki Holland i filmu, choć większość nie wymieniała ich wprost. Warto zaznaczyć, że Kinga Preis, laureatka nagrody za drugoplanową rolę kobiecą w filmie "Święto ognia", zrobiła mocny gest, nosząc przypinkę z napisem "Agnieszka Polland" autorstwa Matyldy Damięckiej.

Wydawało mi się, że na sali usłyszałam chrumkanie. A to jest przejaw wolności” - powiedziała Kinga Preis.

W koszulce z tą samą grafiką Srebrne Lwy odebrała Olga Chajdas, reżyserka "Imago", która ze sceny zaapelowała o uczestnictwo w wyborach.

Wszystkie nagrody specjalne, od Gdyni po Wenecję, są bardzo ważne” – stwierdziła z kolei Magdalena Boczarska

To właśnie ona wręczała Nagrodę Specjalną Jury (nagroda tą otrzymali „Chłopi”).

Ta sama nagroda została przyznana Agnieszce Holland na tegorocznym Międzynarodowym Festiwalu Filmów Fabularnych w Wenecji.

Długie oklaski towarzyszyły również słowom Mieczysława Struka, marszałka województwa pomorskiego, który wręczał jedną ze statuetek.

„Cieszę się z sukcesu polskiego filmu w Gdyni i Wenecji” – powiedział Struk

Również Paweł Maślona, reżyser filmu "Kos", wygłosił wzruszającą mowę podczas wręczania Złotych Lwów.

Jak oglądałem ostatnio ("Kosa") w kontekście ostatnich wydarzeń i w kontekście tej potwornej nienawiści, która spotyka nasza koleżankę Agnieszkę Holland, to pomyślałem sobie, że ten film jest jednak najbardziej o tym, jak bardzo nie umiemy we wspólnotę, w instytucje, w szacunek do instytucji, szacunek do osoby. To jest prawdziwe kino, o które chciałby walczyć. Kino, które się odsłania, które się dzieli tym, co osobiste, co delikatne, kruche. Dla każdego reżysera, to jest bardzo trudne: zrobić film, a potem go pokazać. To ogromne napięcie, ogromny wstyd, ale tez radość, jeśli zostanie przyjęty” – mówił w nawiązaniu do hejtu na reżyserkę

 

Myślę, że ważne jest jeszcze coś, szczególnie w kraju, w którym jest silna wiara chrześcijańska (sam jestem osobą wierzącą, choć nie jestem chrześcijaninem). Jest jedna interpretacja chrześcijaństwa, która jest dla mnie bardzo bliska i bardzo poruszająca. Kiedy Jezus umiera na krzyżu, to umiera Bóg. Cały sens Dobrej Nowiny jest taki, że Bóg będzie tam, gdzie będzie miłość między nami. Ja nie widzę tej miłości. Na pewno nie ma Boga w pogardzie i nienawiści. Mam nadzieję, że może to się niebawem zmieni”– dodał Maślona.

Udostępnij: