Cierpienie powinno pomagać nam się ulepszać i naprawiać, a nie ciągnąć nas w dół.

Cierpieć można z równych powodów; każda strona medalu jest inna. Nie zawsze mamy w sobie tyle siły, aby przezwyciężyć wewnętrzny ból. Mimo wszystko, nawet jeśli dotknie nas tak silna emocja, jaką jest cierpienie, jesteśmy w stanie pokierować naszym życiem tak, żeby tego cierpienia było jak najmniej – nieważne w jakiej to się będzie odbywało sytuacji czy miejscu w naszym życiu.

Ogólnie o cierpieniu

Jakie rzeczy potrafią wywołać w nas cierpienie, ból, poczucie bezsensu? Znajdziemy tego bardzo dużo: związek, praca, szkoła, uczelnia, życie rodzinne, życie prywatne ze znajomymi, brak perspektyw – mnóstwo. Takie zjawisko, niezależnie od natężenia, bolą najbardziej i ciężko się im racjonalnie przeciwstawić – racjonalizacja emocjji w związku brzmi jak zły plan, szczególnie jeśli chodzi o kwestie lubieżne oraz romantyczne.

Wymienianie zalet i wad byłoby tutaj nie na miejscu, ponieważ ogólnikowo i obiektywnie, cierpienie zawsze będzie się nam kojarzyło bardziej z negatywami niż superlatywami. Nie jest to nasza wina czy błąd poznawczy naszego umysłu. Po prostu porażka i następstwa z nią związane są miejscami do nie przeskoczenia. Zupełnie jakby w drodze do domu spadła nam na drogę ogromna kłoda drzewa – ciężko przeskoczyć ten fakt.

Poradzić sobie

Może i niemądrze jest pisać, iż każda rzecz jest do przeskoczenia, ale bez pozytywnego nastawienia do niczego nie dojdziemy; złe myśli zawiodły niejednego, szczególnie tam, gdzie wymagane były przeczucia optymistyczne – pozytywne przemyślenia, wiara w siebie, odrzucenie trosk.

Co należałoby zrobić? Po pierwsze wypłakać się, po drugie wyrzucić złe emocje, po trzecie zresetować mózg i odpocząć od pewnych spraw. Oczywiście nie we wszystkich sprawach to zadziała tak samo. Przy związku nie będzie łatwo zapomnieć o wszystkim i wziąć się w garść – wszystko wymaga innych nakładów czasowych, ale nie można się zniechęcać, gdyż możemy tylko pogłębić cierpienia, a przedłużające się bóle psychiczne są prostą ścieżką do zaburzeń lękowych, depresji i tym podobnych spraw. Wszystko należy wywarzyć i odpowiednio zaplanować – nie koniecznie na drugie dzień od razu iść na siłownię.

Specjalista?

Rady radami, ale bez pomocy i wykwalifikowanego psychologa, nigdy nie poradzimy sobie z naszymi rozterkami. Leczenie ciężkiego przypadku na własną rękę, np. alkoholem, używkami czy resztą środków odurzająco-pobudzających, nigdy nie wychodzi na dobre. Raczej kończy się to uzależnieniem i w najgorszym przypadku, na oddziale zamkniętym, który wydaje się najcięższą sprawą do przeżycia, a dało się tego uniknąć przy wcześniejszej diagnozie i leczeniu.

Rada na koniec

Jeśli czujesz, że przestajesz ogarniać swoje życie i wszystko coraz bardziej cię przytłacza, idź do specjalisty i przestań topić smutki w alkoholu, imprezach, szybkich przyjemnościach – zniszczysz życie nie tylko sobie, ale i innym. Nie może tak być, ponieważ cierpienie powinno pomagać nam się ulepszać i naprawiać, a nie ciągnąć nas w dół.     

autor: Bartłomiej Jabłoński

Udostępnij: