
Kiedy zapadnie już zmrok, zabiorę Cię stąd. Za rękę wezmę ...
Kiedy zapadnie już zmrok, zabiorę Cię stąd.
Za rękę wezmę pod prąd. By znaleźć Twój ląd.
Zobaczę dziś czy sił mam dość,
by wejść na szczyt, odmienić los.
It was dark and I was over
Until you kissed my lips and you saved me
I was accident prone, I fell head over heels with no warning
And in spite of my vertigo I never felt myself falling
Like the love that comes with life
I wore envy and I hated it
But I survived
Czasu nie cofnę - dlatego zanim w kalendarz kopnę
Łaknę poznać wszystko co istotne
Białe jest białe, czarne jest czarne
Tylko szare jest bezkarne
Zabiorę nas tam na chwilę
Bez żadnych map ponad szczytem
I'm so sick of that same old love, that shit, it tears me up
We keep this love in a photograph
We made these memories for ourselves
Far across the distance
And spaces between us
You have come to show you go on