Pod koniec czerwca media w Polsce rozpisywały się o bohaterskiej postawie matki, która ratując syna w rzece w kaliskim parku, sama przypłaciła to życiem. Okazuje się, że kobieta, która sama zajmowała się wychowaniem pociech, osierociła łącznie sześcioro dzieci.
W ubiegłym tygodniu 27 czerwca w jednym z parków w Kaliszu doszło do tragicznego zdarzenia. W rzece utopiła się kobieta, która rzuciła do się wody, po tym, jak wszedł do niej jej 13-letni syn z autyzmem. Dziecko chwilę później o własnych siłach wyszło na brzeg, jednak kobiety nie udało się uratować i zmarła.
Świadek zdarzenia, do którego doszło w parku w Kaliszu, opisała, jak doszło do tragicznego wypadku.
Widziałyśmy, jak dziecko wbiega do wody a mama za nim. Chłopiec zanurzył się, ale za chwilę wydostał na brzeg. Kobieta zniknęła pod wodą i już się nie wynurzyła. Chłopiec usiadł na ławce. Pokazał na palcach, że ma 13 lat i więcej już nie reagował na nasze pytania – opisała pani Patrycja
Kobieta w szczegółach opisała całe zajście. Jak powiedziała, sama musiała opiekować się dziećmi w wózkach, których matki zaczęły wzywać pomocy. Nikt nie chciał ruszyć na pomoc kobiecie, która znalazła się pod wodą. Gdy po namowach mężczyźni, którzy znajdowali się w pobliżu, w końcu zareagowali, na pomoc było już za późno.
Zostałam na straży z trzema wózkami. Jedna z nas zajęła się wezwaniem służb ratowniczych, a druga pobiegła do pobliskiej restauracji prosić o pomoc. Nikt z siedzących przy kawie mężczyzn się nie podniósł. Siedzieli i patrzyli, mówili, że nie potrafią pływać. Próbowałam zatrzymywać rowerzystów, ale też odmawiali pomocy, niektórzy to nawet słuchawek z uszu nie zdjęli. 200 metrów od miejsca zdarzenia trenowali kajakarze. Pomimo naszych krzyków nie usłyszeli nas. W końcu, kiedy na nasze prośby zareagowało dwóch mężczyzn, było już za późno. Jeden z nich wszedł do wody, ale już nic nie widział. Gdyby kilku mężczyzn złapało się za ręce, to być może kobietę udałoby się uratować- gorzko podsumowała
Kobieta osierociła sześcioro dzieci
Według wstępnych informacji, które mieli przekazać strażacy, którzy przybyli na miejsce zdarzenia, prawdopodobnie matka 13-latka wpadła do dołu w rzece wypełnionej mułem i nie potrafiła się z niego wydostać.
Prokuratura Rejonowa w Kaliszu podjęła działania w celu wyjaśnienia okoliczności zdarzenia i bezpośredniej przyczyny śmierci kobiety. Ciało zmarłej kobiety poddane zostało sekcji zwłok, której wyniki mają znane być dopiero za kilka tygodni.
Jak się okazuje, 42-letnia kobieta wychowywała sześcioro dzieci, w tym trójkę nieletnich. Rodzina była objęta opieką pracowników Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej (MOPS). Pracownicy socjalni podkreślili, że nie mieli żadnych zastrzeżeń co do tego, w jaki sposób wychowywała swoje dzieci. 42-latka była uważana za dobrą i troskliwą matkę.
Chłopieć, za którym do wody ruszyła kobieta, przebywa w szpitalu pod opieką lekarzy. Jak przekazała dyrektor MOPS-u Iwona Niedźwiedź, chłopiec przeżył ogromną traumę.
13-latek, na którego oczach zginęła matka, nadal przebywa w szpitalu. Przeżył traumę i wymaga specjalistycznej opieki – powiedziała
Wypadek w parku w Kaliszu
27 czerwca doszło do dramatycznego zdarzenia w kaliskim Parku Miejskim, które miało tragiczne skutki. Tego dnia 42-letnia kobieta była na spacerze ze swoim 13-letnim synem, cierpiącym na autyzm. Według relacji bezpośrednich świadków, chłopiec nagle wszedł do wody. Matka natychmiast rzuciła się na ratunek, wbiegając za nim do rzeki. Niestety, pomimo wysiłków, kobieta utonęła, a jej syn zdołał wydostać się na brzeg.