To już 26 lat od „powodzi tysiąclecia”! Czy widzieliście serial o wydarzeniach z 1997 roku?

Od powodzi tysiąclecia mija właśnie 26 lat. Powódź nawiedziła w lipcu 1997 roku południową i zachodnią Polskę, Czechy, wschodnie Niemcy, północno-zachodnią Słowację oraz wschodnią Austrię, Była największym kataklizmem w Polsce po II wojnie światowej. Tylko w naszym kraju w jej wyniku zginęło 56 osób, a straty materialne oszacowano na 3,5 mld dolarów. Z okazji rocznicy tragedii, warto obejrzeć serial Netflixa inspirowany zdarzeniami sprzed lat.

    To już 26 lat od „powodzi tysiąclecia”

    To już 26 lat od największego kataklizmu, jaki nawiedził Dolny Śląsk po II wojnie światowej. Powódź tysiąclecia spowodowana była wyjątkowo obfitymi opadami deszczu oraz wieloletnimi zaniedbaniami w dziedzinie ochrony przeciwpowodziowej. Tylko w naszym kraju w jej wyniku zginęło 56 osób, a straty materialne oszacowano na 3,5 mld dolarów.

    Czy widzieliście serial o tragedii z 1997 roku?

    Z okazji rocznicy tragedii, warto obejrzeć serial Netflixa inspirowany zdarzeniami sprzed lat. „Wielka woda” to wciągający dramat katastroficzny, inspirowany wydarzeniami z okresu powodzi tysiąclecia, która nawiedziła Wrocław, Opole i okolice w 1997 roku.

    „Wielka woda” na Netfliksie

    „Wielka woda” to pierwszy polski serial katastroficzny opowiadający o jednej z największej klęsk żywiołowych – powodzi tysiąclecia z 1997 roku.

    Jaśmina Tremer (Agnieszka Żulewska) znana hydrolog zostaje ściągnięta do Wrocławia przez lokalnego polityka Jakuba Marczaka (Tomasz Schuchardt). Choć od początku ostrzega lokalne władze przed ogromnym zagrożeniem powodziowym, nikt jej nie słucha. Inni naukowcy i politycy bagatelizują problem. Gdy niszczycielski żywioł zbliża się do miasta jest już za późno… Lokalne władze, naukowcy i wojsko muszą podjąć szereg trudnych decyzji, by ocalić Wrocław, zanim wielka woda zniszczy miasto, ludzkie dobytki i życia.

    Szef Netflixa zachwycony „Wielką wodą”

    Reed Hastings, założyciel i prezes Netflixa, w wywiadzie z Onetem tuż po premierze mówił, że jest zachwycony „Wielką wodą”:

    Oglądałem, był wspaniały, rewelacyjny. Przede wszystkim za sprawą narastającego napięcia związanego z nieuchronnie zbliżającą się powodzią. Szczególnie świetna była główna postać. Nie chcę zdradzić zbyt wiele szczegółów, ale to klasyczna outsiderka. (…) Jest jedyną osobą zdającą sobie sprawę z nieuchronności katastrofy. Rozwija się ona wraz z postępem fabuły. Powódź jest osnową jej osobistej wędrówki, ale cały serial to po prostu świetnie opowiedziana historia.

     

    Udostępnij: