Wpadka w “Pytaniu na śniadanie”. "Takie chochliki czasami zdarzają się"

Programy na żywo często niosą z sobą ryzyko wpadek, dlatego nie dziwne, że podczas ich emisji dochodzi do sytuacji, które nie powinny mieć miejsca. Często do takich zdarzeń dochodzi podczas porannych pasm. Ostatnio wpadkę zaliczył prowadzący “Pytanie na śniadanie”, który winą obarczył… redakcję!

Wpadki w programach na żywo

“Pytanie na śniadanie” to program, który na ekranach naszych telewizorów gości od wielu, wielu lat.W tym czasie w porannym paśmie wielokrotnie dochodziło do wpadek. Warto zaznaczyć, że program emitowany jest na żywo i nie ma tu mowy o żadnych poprawkach.

Takie sytuacje zdarzają się zarówno w “Pytaniu na śniadanie”, jak i porannym paśmie konkurencji, czyli “Dzień Dobry TVN”. Wpadki dotyczą zarówno mniej doświadczonych gospodarzy programu, jak i tych bardziej doświadczonych dziennikarzy i prezenterów. JEst to wpisane w ich zawód i nikogo nie powinno dziwić, że takie wydarzenia mogą mieć miejsce. Jednak niedociągnięcia podczas programów na żywo wciąż budzą wiele kontrowersji i komentarzy widzów. 

Aleksander Sikora wściekły na redakcję

W ostatnim czasie taka sytuacja przydarzyła się jednemu z prowadzących “Pytanie na śniadanie”, Aleksandrowi Sikorze. Poranne pasmo prowadził wraz z Małgorzatą Tomaszewską i pomylił imię i nazwisko i tytuł naukowy jednej z gościn: 

Magister Anna Sarosiak, biolog molekularny. Pracę doktorancką realizuje w Instytucie Fizjologii i Patologii Słuchu w Kajetanach. Tematem pracy jest wykorzystanie dania pręgowanego do badania niedosłuchu o podłożu genetycznym - zaczął Sikora.

Nagle wypowiedź prowadzącego została przerwana przez panią goszczącą w studio:

Chyba nie - wtrąciła się gościni. 

Zdezorientowany gospodarz “Pytania na śniadanie” zdziwił się i winą za nieścisłości obarczył pracowników redakcji: 

Nie zgadza się? No, to za chwilę porozmawiamy sobie z naszą redakcją 

Okazało się, że Sikora pomylił imię i nazwisko oraz także tytuł naukowy. W rzeczywistości w studio zasiadała doktor Justyna Zmorzyńska. Prowadzący przeprosił ją za pomyłkę oraz dodał, że w programach na żywo takie wpadki są normalne: 

Takie chochliki czasami zdarzają się na antenie. To normalne w pracy w telewizji na żywo.

Udostępnij: