Nie żyje półtoramiesięczne niemowlę! Czy to wina dezynsekcji?

11 lipca w jednym z mieszkań w Lubinie zmarła 1,5 miesięczna dziewczynka. Matka dziecka wezwała pogotowie wcześnie rano, po tym jak zobaczyła, że niemowlę nie daje oznak życia. Prokuratura bada, czy do śmierci mogła doprowadzić wykonana w mieszkaniu dezynsekcja.

    Nie żyje 1,5 miesięczne niemowlę!

    Półtoramiesięczna dziewczynka zmarła w środę 19 lipca w Lubinie. Matka dziecka wezwała pogotowie wcześnie rano, po tym jak zobaczyła, że niemowlę nie daje oznak życia. Ze wstępnych - nieoficjalnych - ustaleń wynika, że do śmierci dziecka mogła doprowadzić dezynsekcja w mieszkaniu.

    Opary po dezynsekcji karaluchów mogły być na tyle toksyczne, że doprowadziły do śmierci maluszka. Prokuratura Okręgowa w Legnicy sprawdza, czy to faktycznie mogło przyczynić się do zgonu niemowlęcia.

    Czy to wina dezynsekcji?

    Rzeczniczka Prokuratury Lidia Tkaczyszyn w rozmowie z PAP-em podała, że szczegóły dochodzenia zostaną przekazane w piątek, 28 lipca.

    Z nieoficjalnych doniesień wynika, że niemowlę zmarło w mieszkaniu, w którym dzień wcześniej przeprowadzono dezynsekcję.

    Dezynsekcję przeprowadzono krótko przed zgonem dziecka. Prokuratura bada szczegółowo ten wątek. Obecnie jednak nie ma potwierdzenia, że jest związek pomiędzy substancją użytą podczas dezynsekcji, a zgonem dziecka.- wydała oświadczenie prokuratura.

    ZOBACZ TAKŻE: 5. rocznica śmierci Kory. Mąż artystki odda jej hołd inaczej niż zwykle! Przekazał smutne wieści

    Prokuratura szuka przyczyny zgonu dziecka

    Wiadomo, że usługę dezynsekcji w mieszkaniu wykonała specjalistyczna firma, a użyty przez nią środek do zwalczania karaluchów, miał być bezpieczny dla ludzi.

    Prokuratura dodała, że zostały zlecone dodatkowe badania, w tym badania toksykologiczne zmarłego dziecka. Na ich podstawie, biegli z zakresu medycyny sądowej mają określić przyczynę zgonu niemowlęcia.

    Dziecko było pod dobrą opieką, zdrowe i zadbane

    W piątek, 28 lipca, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy prok. Lidia Tkaczyszyn poinformowała:

    Szczegółowo przeprowadziliśmy dowody w tym zakresie i ocena jest jednoznaczna. Na ten moment nie ma żadnych podstaw, by mówić o jakichś zaniedbaniach w opiece po porodzie. Dziecko miało wszystkie niezbędne badania, wizyty lekarskie czy szczepienia.

    Została przeprowadzona sekcja, wstępnie nie stwierdzono na ciele dziecka żadnych zmian urazowych ani chorobowych.

    Dodała, że dziewczynka była zdrowa i znajdowała się pod dobrą opieką. Jej mama ma jeszcze dwójkę starszych dzieci.

    Udostępnij: