W sieci pojawił się już kolejny ostrzegający alert dotyczący fałszywych wiadomości SMS, które nagminnie są teraz rozsyłane do Polaków. Na co trzeba zwrócić szczególna uwagę?
- Masowa kampania SMS skierowana do Polaków
- Prośba o pobranie raportu
- Skąd przestępcy mają dostęp do naszych danych?
- Jak reagować na takie wiadomości?
- Zalecenia prawnika
Masowa kampania SMS skierowana do Polaków
Informacje na temat rozsyłania nieprawdziwych wiadomości SMS zostały przekazane przez radio RMF FM. Takie informacje napływają tam od słuchaczy stacji, przestrzegając wszystkich, którzy w ostatnim czasie otrzymują wiadomość tekstową z prawdziwymi danymi osobowymi.
Informacje jakie są rozsyłane dotyczą wpisu na listę dłużników. Zadziwiający jest fakt, że zawierają one prawdziwe dane osobowe, czyli imię i nazwisko.
O takim oszustwie poinformowała również dziennikarka Karolina Korwin-Piotrowska, która zamieściła na swoim instagramie wpis:
Prośba o pobranie raportu
Wysyłane są fałszywe wiadomości SMS, zawierające poprawne dane osobowe oraz informacje o rzekomych wpisach na listę dłużników.
Wiadomość sugeruje odwiedzenie strony internetowej "BazaWindykacyjna.pl" w celu pobrania raportu, który rzekomo pozwoli sprawdzić, czy jesteśmy zarejestrowani jako dłużnicy.
Jednak kliknięcie w link przekierowuje do płatnego raportu, za który może zostać naliczona opłata w wysokości 1299 zł. To ostrzeżenie podaje serwis Niebezpiecznik.
Skąd przestępcy mają dostęp do naszych danych?
Jak podaje serwis Niebezpiecznik, osoby, które otrzymały taką wiadomość, dostały ją w formie Spamu. Od razu zaniepokoił ich fakt, że nie posiadają długów, ale SMS zawiera ich prawdziwe dane osobowe.
Jak podaje serwis dane mogły zostać pozyskane przez wycieki, ale także jest możliwe, że zostały pozyskane legalną drogą.
Wszystkim, którzy otrzymali tego SMS-a i odbierają go jako spam, sugerujemy wysłanie na adres e-mail [email protected] żądania udzielenia informacji co do tego, na jakiej podstawie “Work Select Logistyka Sp. z o.o.” przetwarza Wasze dane i kiedy wyraziliście na to zgodę. Spółka zgodnie z RODO ma obowiązek udzielenia Wam takiej informacji, a jeśli tego nie zrobi, możecie i powinniście zgłosić skargę na tę spółkę do UODO – informuje serwis Niebezpiecznik
Jak reagować na takie wiadomości?
Wiadomości te powinniśmy ignorować. Nic na nie grozi i nie poniesiemy żadnych opłat, o jakich nas informują. Możemy również żądać udzielenia informacji w sprawie posiadania naszych danych osobowych na podstawie RODO.
Zalecenia prawnika
Zgodnie z opinią prawnika, dra Pawła Litwińskiego z kancelarii Barta Litwiński, opisana kampania wydaje się być przykładem tzw. podstępu zgodnie z art. 86 Kodeksu cywilnego. Uważa, że cała sytuacja wygląda na zaplanowany system mający na celu "wyłudzanie nienależnych opłat".
Nie wchodząc w szczegóły, podstęp to intencjonalne działanie, podjęte w celu wywołania u składającego oświadczenie woli fałszywego przeświadczenia. Tutaj właśnie tak to wygląda: stworzono mechanizm celem wprowadzenia ofiar w błąd. A skoro tak, to ofiara podstępu może się uchylić od skutków swoich oświadczeń wywołanych podstępem – trzeba napisać pismo i wysłać osobie, która żąda od nas zapłaty. Niestety, Kodeks cywilny wymaga tutaj formy pisemnej (a więc list zwykły z własnoręcznym podpisem lub email z podpisem kwalifikowanym) i trzeba to zrobić w terminie roku od dnia, w którym dowiedzieliśmy się o podstępie – informuje dra Paweł Litwiński
Paweł Litwiński wyraża wątpliwość, czy osoby poszkodowane faktycznie zostaną pozwane o zapłatę. Jego zdaniem, sprawca prawdopodobnie liczy na dobrowolne uregulowanie należności, a nie na podjęcie działań prawnych. Prawnik sugeruje, podobnie jak my, aby poszkodowani złożyli skargę do Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych (UODO). Dodaje także, że:
Całe przedsięwzięcie nosi moim zdaniem znamiona przestępstwa oszustwa (kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd) (…) całe przedsięwzięcie zostało zaprojektowane właśnie po to, żeby uzyskiwać opłaty od konsumentów (…) a do tego działa to tak, że przeciętnego Kowalskiego zwyczajnie wprowadza w błąd. Stąd kolejnym adresem powinna być prokuratura lub Policja, która moim zdaniem powinna się tym zająć z urzędu. I wreszcie na koniec Prezes UOKiK, ze względu na to, że mamy tutaj moim zdaniem naruszenie zbiorowych interesów konsumentów oraz nieuczciwe klauzule w regulaminie (kilkukrotny wzrost opłaty) – przekazał prawnik.
https://niebezpiecznik.pl/post/uwaga-na-sms-y-dotyczace-dlugow/