Wielkie oszustwo na Booking.com! Jeden błąd i możesz bardzo wiele stracić!

Polacy coraz częściej organizują wakacje za pośrednictwem biur podróży, jednak wielu z nich decyduje się na samodzielne planowanie wyjazdów. To właśnie ta druga grupa podróżników powinna być teraz szczególnie ostrożna. W ostatnim czasie pojawiły się doniesienia o sprytnym oszustwie na Booking.com, które może narazić użytkowników na duże straty. Na co trzeba zwrócić uwagę?

Serwis Booking.com nadal jest jednym z najczęściej wybieranych pośredników rezerwacji noclegów na całym świecie. Niemniej jednak, ostatnio zmaga się z serią poważnych problemów. Niedawno przegrał sprawę sądową z Ryanairem za nielegalne skanowanie jego strony internetowej. Co więcej, sam Booking.com padł ofiarą oszustwa, narażając tym samym swoich użytkowników na niebezpieczeństwo.

Wielkie oszustwo na Booking.com

Na Booking.com pojawiła się długa lista oszustw, które coraz bardziej zagrażają użytkownikom. Obejmuje ona wszystko, od niezwykle atrakcyjnych ofert na noclegi w nieistniejących hotelach, po fałszywe wiadomości wysyłane na e-mail lub WhatsApp rezerwujących.

ZOBACZ TAKŻE: Nie daj się nabrać! Oszuści chcą "pomóc" w obniżaniu rachunków!

Teraz jednak oszuści poszli o krok dalej i doskonale udoskonalili swoje metody. Zamiast korzystać z e-maila czy numeru telefonu, komunikują się bezpośrednio poprzez aplikację Booking.com. Taka forma kontaktu jest dostępna wyłącznie dla hoteli, w których użytkownik dokonał rezerwacji.

Fałszywe wiadomości zwykle zawierają informację o konieczności dodatkowego uiszczenia kaucji lub zabezpieczenia środków na karcie.

Podróżni są proszeni o kliknięcie linku, który prowadzi do strony łudząco podobnej do oryginalnej strony Bookingu.

Adres URL często zawiera nazwę Booking.com, co dodatkowo wprowadza użytkowników w błąd. Po podaniu danych karty płatniczej, klient może stracić swoje pieniądze, gdyż oszuści są w stanie bez trudu opróżnić jego konto.

Zdjęcie Wielkie oszustwo na Booking.com! Jeden błąd i możesz bardzo wiele stracić! #1

Problem dotyczy wielu turystów

Problem dotyczy turystów wypoczywających w różnych zakątkach świata. Polacy rezerwujący noclegi w Tajlandii, na Słowacji czy w Paryżu również otrzymali takie fałszywe wiadomości. Ważne jest więc, aby zachować czujność niezależnie od kraju, w którym planujesz nocleg.

Na jednej z facebookowych grup podróżniczych został umieszczony komentarz od pracownicy jednego z hoteli, który padł ofiarą tego rodzaju ataków.

Okazało się, że hakerzy zdobywają hasła do kont hotelarzy na Bookingu, często poprzez infekcję wirusem typu trojan, a następnie kontaktują się z klientami hotelu.

W tym przypadku oszustwo zostało wykryte, gdy goście masowo zaczęli anulować swoje rezerwacje.

Problem jest na tyle poważny, że Biuro Informacji Kredytowej postanowiło ostrzec klientów. W przesłanej wiadomości eksperci przypomnieli, na co zwrócić uwagę, aby nie dać się oszukać.

Jak się przed tym chronić?

W komunikacie przekazanym przez BIK pojawiły się informacje, w jaki sposób zwrócić uwagę a tego typu wiadomości, i jak się przednimi chronić.

Sprawdź URL strony, na którą zostałeś/aś przekierowany/a. Upewnij się, że jest to oficjalna strona Booking.com. Jeśli masz wątpliwości co do autentyczności wiadomości, skontaktuj się bezpośrednio z obsługą klienta Booking.com przez oficjalną stronę lub aplikację. Pamiętaj, że pośpiech to zły doradca. Poświęć czas na weryfikację wiadomości – podano w komunikacie ostrzegawczym

Przegrana sprawa w sądzie

Ostatnie dni przyniosły również niekorzystne wiadomości dla Booking.com. W Delaware ława przysięgłych jednogłośnie orzekła, że serwis ten złamał amerykańską ustawę o oszustwach komputerowych i nadużyciach, co spowodowało straty dla Ryanaira.

Booking.com został oskarżony o tzw. "screen scraping", czyli nielegalne pozyskiwanie danych z witryny Ryanaira przy użyciu specjalistycznego oprogramowania.

Zebrane informacje były następnie używane do manipulacji cenami biletów lotniczych.

Aby ukryć swoje działania, Booking.com stosował fałszywe adresy e-mailowe i karty płatnicze klientów do dokonywania rezerwacji.

Michael O’Leary, CEO Ryanaira, skomentował wyrok, wyrażając nadzieję, że wyrok ten zakończy praktyki piractwa internetowego i nieuczciwe podwyższanie kosztów, które obciążają zarówno linie lotnicze, jak i innych dostawców usług turystycznych oraz ich klientów.

Oczekujemy, że orzeczenie położy kres piractwu internetowemu i zawyżonym opłatom, nadkładane zarówno na linie lotnicze, jak i inne firmy turystyczne oraz konsumentów przez bezprawne działania piratów OTA, takich jak Booking.com – powiedział Michael O’Leary

Udostępnij: