Podczas trzeciego dnia 62. Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu doszło do niecodziennej sytuacji. Wieczorne wydarzenie kabaretowe, organizowane pod hasłem „KabareTYM” na cześć Stanisława Tyma, nie przebiegło całkowicie zgodnie z oczekiwaniami. Jeden z występów spotkał się z negatywną reakcją publiczności.
- Kabaret Chyba i niefortunny skecz „Garaż”
- Żart, który przelał czarę goryczy
- Zaskoczenie czy świadomy prowokacyjny zabieg?
- Prywatne relacje aktorów
- „KabareTYM” i skandal na Festiwalu
Kabaret Chyba i niefortunny skecz „Garaż”
Na scenie opolskiego amfiteatru pojawił się Kabaret Chyba, który zaprezentował widzom skecz zatytułowany „Garaż”. Tematyka występu oscylowała wokół życia rodzinnego i sąsiedzkich anegdot. Początkowo humorystyczny ton przyciągał uwagę, jednak w pewnym momencie wszystko się zmieniło. W trakcie jednego z dialogów ze sceny padły słowa, które znaczna część widowni uznała za przesadzone i obraźliwe – zwłaszcza wobec kobiet.
Żart, który przelał czarę goryczy
W przedstawieniu pojawił się fragment rozmowy, w którym bohaterka — grana przez Magdalenę Gumulec — mówiła:
„To maszynka do mięsa. A ile ja się tym nakręciłam, nic tylko pasztet i pasztet”.
Na to Piotr Gumulec odpowiedział:
„Patrz, czyli specjaliści od żywienia mają rację! Jesteś tym, co jesz”.
Choć część widzów początkowo zareagowała śmiechem, atmosfera szybko się zmieniła. W amfiteatrze pojawiły się pojedyncze gwizdy i buczenie, które z każdą chwilą stawały się coraz bardziej słyszalne. Kamery uchwyciły niezadowolenie wśród publiczności — zwłaszcza kobiet, których reakcje były wyraźnie krytyczne.
Zaskoczenie czy świadomy prowokacyjny zabieg?
Nie wiadomo, czy reakcja publiczności była dla artystów zaskoczeniem. Skecz opierał się w dużej mierze na stereotypach i przerysowaniach, co mogło sugerować świadomą próbę prowokacji. Niemniej jednak efekt końcowy wydaje się przeczyć zamierzeniom – zamiast śmiechu i rozrywki, część widowni opuściła kabareton z poczuciem niesmaku.
Prywatne relacje aktorów
Ciekawostką jest fakt, że osoby występujące w skeczu są ze sobą spokrewnione. Magdalena Gumulec jest szwagierką Piotra Gumulca – co nadaje ich dialogom dodatkowego kontekstu, ale nie łagodzi społecznego odbioru kontrowersyjnych treści. Nawet jeśli żart miał być wewnętrznym gagiem, na scenie publicznej nabrał zupełnie innego znaczenia.
„KabareTYM” i skandal na Festiwalu
„KabareTYM” to hołd dla wybitnego kabareciarza Stanisława Tyma, w którym uczestniczyła świeża gama topowych formacji – Ani Mru Mru, Paranienormalni, Mumio, Jurki, Chyba i inni. Całość miała być wieczorem śmiechu i błyskotliwych point. Niestety estradowy żart o kobiecie jako „maszynce do mięsa” wywołał falę krytyki – publiczność odreagowała gwałtownie, oburzona seksistowskim tonem.
Sytuacja z Opola pokazuje, że współczesna publiczność staje się coraz bardziej wyczulona na treści seksistowskie i nieodpowiednie. Nawet w kontekście kabaretu — który od zawsze bazował na przerysowaniu i prowokacji — pojawiają się wyraźne granice, których przekroczenie może zakończyć się nie tyle salwami śmiechu, co krytyką i buczeniem.
Źródło zdjęcia: Canva