Sąd Najwyższy reaguje na zamieszanie po wyborach. Jest oficjalne sprostowanie

Tuż po ogłoszeniu wyników wyborów prezydenckich, w których Karol Nawrocki pokonał Rafała Trzaskowskiego i został nowym prezydentem Polski, w mediach pojawiły się niepokojące doniesienia o rzekomej odmowie przekazania dokumentacji protestów wyborczych Prokuratorowi Generalnemu. Sąd Najwyższy zareagował natychmiast i 23 czerwca opublikował oficjalne sprostowanie, podkreślając, że informacje o odmowie są nieprawdziwe i wynikają z błędnych interpretacji procedur. Tym samym instytucja stanowczo dementuje wszelkie sugestie o braku przejrzystości w rozpatrywaniu powyborczych skarg.

Ledwie opadły emocje po drugiej turze wyborów prezydenckich, a już pojawiły się pierwsze kontrowersje. Karol Nawrocki, który pokonał Rafała Trzaskowskiego i został ogłoszony nowym prezydentem Polski, musi zmierzyć się z rosnącym echem nieprawidłowości zgłaszanych w związku z przebiegiem głosowania. W różnych częściach kraju zaczęły napływać sygnały o błędach w liczeniu głosów i niejasnościach proceduralnych, które wzbudziły niepokój części opinii publicznej.

Lawina protestów i medialne zarzuty

Po zakończeniu głosowania do Sądu Najwyższego wpłynęło ponad 50 tysięcy protestów wyborczych. Wśród zgłoszeń znalazły się zarzuty dotyczące m.in. niewłaściwego liczenia głosów, braku dostępu do kart wyborczych czy pomyłek w komisjach lokalnych. Media szybko podchwyciły temat, a część redakcji podała, że Sąd Najwyższy miał odmówić Prokuratorowi Generalnemu pełnego wglądu w dokumentację dotyczącą tych protestów.

W przestrzeni publicznej pojawiła się sugestia, że SN rzekomo blokuje przekazanie wszystkich zgromadzonych materiałów, co wywołało falę spekulacji i oskarżeń o brak transparentności.

Oficjalne sprostowanie Sądu Najwyższego

W odpowiedzi na medialne doniesienia, Sąd Najwyższy opublikował 23 czerwca oficjalny komunikat, w którym jasno stwierdził, że informacje o rzekomej odmowie przekazania dokumentacji Prokuratorowi Generalnemu są niezgodne z prawdą.

Jak wyjaśnił rzecznik prasowy SN, powstałe nieporozumienia wynikają z błędnej interpretacji obowiązujących procedur. W rzeczywistości, jak wynika z pisma przewodniczącego Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, „wszystkie niezbędne dokumenty, w tym kopie protestów, decyzje o ich łączeniu oraz zawiadomienia o jawnych posiedzeniach, zostaną przekazane bez zbędnej zwłoki”.

18 czerwca Adam Bodnar, jako Prokurator Generalny, zwrócił się do I Prezes SN z prośbą o udostępnienie nie tylko formalnie zarejestrowanych protestów, ale również pełnej dokumentacji towarzyszącej – w tym informacji o łączeniu spraw czy protokołów z oględzin kart do głosowania.

W odpowiedzi przekazano, że decyzje w takich sprawach podejmują przewodniczący składów orzekających. Jak wskazano:

Przekazanie PG wszystkich przyjętych do rozpoznania protestów wyborczych spowodowałoby destabilizację pracy Sądu Najwyższego rozpoznającego protesty.

Pomimo proceduralnych ograniczeń, SN wyraził zgodę na umożliwienie przedstawicielowi Prokuratora Generalnego wglądu do akt spraw. Oznacza to, że w określonych przypadkach możliwe jest uzyskanie dostępu do pełnej dokumentacji, w tym protokołów i załączników, bez naruszania zasad funkcjonowania sądu.

Co dalej z protestami?

Choć wiele zgłoszeń zostało już zarejestrowanych i uporządkowanych, Sąd Najwyższy nadal analizuje tysiące protestów, część z nich łączy w grupy spraw o identycznej treści. Większość skarg została odrzucona z powodów formalnych, jednak niektóre doprowadziły do ponownych przeliczeń głosów w wybranych okręgach.

Decyzję o ważności wyborów SN musi podjąć do 2 lipca. Do tego czasu protesty będą analizowane pod kątem ich ewentualnego wpływu na wynik wyborów.

W cieniu wyborczego zwycięstwa Karola Nawrockiego trwa prawna batalia o przejrzystość i rzetelność procesu wyborczego. Choć pojawiły się głosy o nieprawidłowościach, Sąd Najwyższy zapewnia, że wszystkie skargi są rzetelnie rozpatrywane, a przekazywanie dokumentów odbywa się zgodnie z obowiązującą procedurą. Ostateczna ocena, czy wybory były ważne, należy właśnie do tej instytucji – a czas ucieka.

Zobacz także: Falcon 9 wystartował z Polakiem na pokładzie. Historyczny lot

źródło zdjęć: Canva

Udostępnij: