W środowy poranek Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych opublikowało pilny komunikat, będący odpowiedzią na tajemniczy wybuch, do którego doszło w nocy z 19 na 20 sierpnia w miejscowości Osiny w powiecie łukowskim. Informacja ta pojawiła się zaledwie kilka godzin po tym, jak służby zabezpieczyły na miejscu zdarzenia rozrzucone i nadpalone szczątki nieznanego obiektu, który, jak się podejrzewa, spadł z dużej wysokości i eksplodował w polu kukurydzy.
- Skutki eksplozji i trwające dochodzenie
- Pilny komunikat Dowództwa Operacyjnego
- Co to za obiekt? Trzy hipotezy
W nocy z 19 na 20 sierpnia we wsi Osiny, położonej w powiecie łukowskim na Lubelszczyźnie, doszło do potężnej eksplozji, która zaniepokoiła lokalną społeczność. Około godziny 2:00 nad ranem ciszę przerwał nagły, głośny huk, który obudził wielu mieszkańców.
Na miejsce zdarzenia natychmiast ruszyły służby ratunkowe oraz policja. Jak relacjonuje asp. szt. Marcin Józwik z Komendy Powiatowej Policji w Łukowie, w rejonie eksplozji znaleziono rozrzucone na dużym obszarze fragmenty metalu i plastiku, które były nadpalone i uszkodzone. Wszystko wskazuje na to, że w kukurydziane pole uderzył niezidentyfikowany obiekt z powietrza, doprowadzając do gwałtownego wybuchu.
W kukurydzy zabezpieczyliśmy nadpalone elementy o różnych rozmiarach, rozrzucone na znacznej przestrzeni – potwierdził asp. szt. Marcin Józwik.
Skutki eksplozji i trwające dochodzenie
Na szczęście w wyniku zdarzenia nikt nie odniósł obrażeń, jednak siła wybuchu była na tyle duża, że fala uderzeniowa uszkodziła kilka domów. W trzech budynkach wybite zostały szyby, a mieszkańcy do dziś wspominają tamtą noc z niepokojem.
Obecnie trwa dochodzenie, mające na celu ustalenie, czym dokładnie był obiekt, który spadł na pole. Policja nie wyklucza żadnych hipotez – możliwe, że był to fragment starej technologii, np. część rakiety, satelity lub drona. Istnieje również podejrzenie, że mogło to być zużyte urządzenie mechaniczne z zamontowanym śmigłem.
Na podstawie tych elementów, które zostały zabezpieczone, będziemy ustalali szczegóły zdarzenia. Czekamy na kontynuację tej czynności. I dopiero wtedy będziemy mogli stwierdzić, jaki obiekt uczestniczył w tym wydarzeniu – dodał asp. szt. Marcin Józwik.
Zobacz także: Niezidentyfikowany obiekt na Lubelszczyźnie. Doszło do wybuchu!
Pilny komunikat Dowództwa Operacyjnego
Tuż po incydencie głos zabrało Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych, które nad ranem w środę wydało oficjalny komunikat prasowy. Podkreślono w nim, że w nocy z 19 na 20 sierpnia nie odnotowano żadnego naruszenia przestrzeni powietrznej Rzeczypospolitej.
W odniesieniu do informacji o znalezieniu szczątków obiektu na terenie powiatu łukowskiego, informujemy, że po przeprowadzeniu wstępnych analiz zapisów systemów radiolokacyjnych, minionej nocy nie zarejestrowano naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej ani z kierunku Ukrainy, ani Białorusi.
Co więcej, według wstępnych ocen, znalezisko może być elementem starego silnika ze śmigłem. Informacje te przekazano do Centrum Operacji Powietrznych – Dowództwa Komponentu Powietrznego, gdzie prowadzone są dalsze analizy.
Na miejscu zdarzenia pracują odpowiednie służby, w tym żołnierze Żandarmerii Wojskowej, które prowadzą szczegółową analizę obiektu. Aktywowane zostały Lotnicze oraz Naziemne Zespoły Poszukiwawczo-Ratownicze celem sprawdzenia rejonu zdarzenia.
Wojsko zapewnia, że sytuacja jest w pełni monitorowana, a polska przestrzeń powietrzna pozostaje pod stałą kontrolą.
Obsada systemu obrony powietrznej RP prowadzi całodobową obserwację polskiej przestrzeni powietrznej, pozostając w ciągłej gotowości do zapewnienia jej bezpieczeństwa.
Co to za obiekt? Trzy hipotezy
Śledztwo prowadzone przez policję i wojsko nadal trwa, a do opinii publicznej zaczynają trafiać pierwsze nieoficjalne tropy i analizy. Teraz głos w sprawie zabrał również minister obrony narodowej, który przedstawił trzy hipotezy, nad którymi pracują służby.
Co istotne, na tym etapie nie ma jednoznacznych dowodów świadczących o militarnym charakterze incydentu. Wicepremier zaznaczył, że nie należy wykluczać scenariusza sabotażowego:
Na razie – podkreślam – zdarzenie nie nosi znamion, które świadczyłyby od razu o charakterze militarnym, więc też nie należy wykluczyć, że możemy mieć do czynienia z dronem przemytniczym i nie należy wykluczyć czegoś, co miało też miejsce w innych państwach, czyli sabotażu, czyli działania związanego z dywersją. - mówił Kosiniak-Kamysz.