Choć kalendarz wciąż pokazuje lato, w Tatrach pojawiła się prawdziwa zimowa sceneria. W nocy z soboty na niedzielę na Kasprowym Wierchu spadł pierwszy śnieg tego sezonu. Temperatura obniżyła się tam poniżej zera, a miejscami termometry wskazywały nawet –3 stopnie Celsjusza. Widok ośnieżonych szczytów w sierpniu to rzadkość – ostatni raz takie zjawisko miało miejsce aż 15 lat temu, w 2010 roku.
- Góry rządzą się własnymi prawami
- Czy to już koniec lata?
- Nadchodzi fala upałów
- Weekend pełen kontrastów
- Letni śnieg – wyjątkowa atrakcja
Góry rządzą się własnymi prawami
Choć sierpień zwykle kojarzy nam się z upałami, kąpielami w jeziorach i letnimi urlopami, w górach pogoda potrafi zaskoczyć. Tatry mają swoje specyficzne warunki klimatyczne, a nagłe spadki temperatury i opady śniegu mogą wystąpić niemal o każdej porze roku. Tym razem natura postanowiła przypomnieć, że w górach zawsze trzeba być przygotowanym na każde warunki.
Turyści, którzy tej nocy i poranka znaleźli się w rejonie Kasprowego, mogli zobaczyć niesamowity kontrast – śnieżnobiałe stoki otoczone letnią zielenią dolin. Zdjęcia i nagrania z kamer internetowych szybko obiegły sieć, wywołując lawinę komentarzy. Wielu internautów nie kryło zdziwienia, inni natomiast żartowali, że zima postanowiła zrobić sobie wakacje właśnie w Polsce.
Czy to już koniec lata?
Choć śnieg w Tatrach może wyglądać jak znak nadchodzącej jesieni, synoptycy uspokajają – to tylko chwilowe ochłodzenie. Według prognoz IMGW, początek tygodnia faktycznie będzie chłodny. W poniedziałek i wtorek w większości regionów kraju temperatury nie przekroczą 23 stopni, a nocami na Podhalu mogą spaść nawet do 5 stopni Celsjusza.
Jednak już od środy sytuacja diametralnie się zmieni. Nad Polskę znów napłyną gorące masy powietrza, przynosząc ze sobą wysokie temperatury i pełne słońce.
Nadchodzi fala upałów
Meteorolodzy zapowiadają, że od środy słupki rtęci zbliżą się do 30 stopni. Najcieplej będzie w zachodniej części kraju – w województwie opolskim przewiduje się 29 stopni, a w lubuskim, dolnośląskim i śląskim nawet 28 stopni. Chłodniej pozostanie jedynie na Suwalszczyźnie, gdzie termometry wskażą zaledwie 19 stopni.
Czwartek zapowiada się jeszcze gorętszy. W wielu miejscach kraju, w tym w Warszawie, Łodzi czy Krakowie, temperatura sięgnie 31 stopni. Na południu pojawi się więcej słońca, natomiast na północnym zachodzie możliwe będą przelotne deszcze.
Prawdziwe piekło czeka nas jednak w piątek. W centrum i na południowym wschodzie kraju prognozowane są temperatury powyżej 30 stopni, a w województwie świętokrzyskim nawet 32 stopnie. W pozostałych regionach będzie niewiele chłodniej, choć mogą wystąpić burze i intensywne opady deszczu.
Weekend pełen kontrastów
Sobota przyniesie lekkie ochłodzenie. Najchłodniej będzie w województwie zachodniopomorskim, gdzie termometry pokażą około 22 stopni. Na południu kraju wciąż ciepło – od 26 do 28 stopni – ale znacznie bardziej deszczowo. Wyjątkiem ma być województwo wielkopolskie, gdzie prognozy nie przewidują opadów.
Letni śnieg – wyjątkowa atrakcja
Choć biały puch w sierpniu może zaskakiwać, dla wielu turystów okazał się on wyjątkową atrakcją. Tatrzańskie krajobrazy znów udowodniły, że potrafią zaskoczyć i przyciągać uwagę o każdej porze roku. W sieci nie brakuje żartów, że w Polsce można doświadczyć „czterech pór roku w jeden dzień” – i patrząc na pogodę w Tatrach, trudno się z tym nie zgodzić.
źródło zdjęcia: Facebook/Tatralife