W nocy z 6 na 7 września 2025 roku polskie wojsko zostało postawione w stan najwyższej gotowości. Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało, że Federacja Rosyjska przeprowadziła zmasowany atak dronów i rakiet na cele w Ukrainie, a jeden z bezzałogowców miał naruszyć polską przestrzeń powietrzną.
- Nocny alarm na polskim niebie
- Dron zmierzał w stronę Zamościa
- Gotowość bojowa i akcja zakończona o świcie
- Niepokojące doniesienia z Lubelszczyzny
- Rosja eskaluje ataki, Polska reaguje
- Wysoka czujność i wsparcie NATO
Nocny alarm na polskim niebie
Polskie i sojusznicze samoloty bojowe natychmiast poderwano do akcji, a naziemne systemy obrony powietrznej rozpoczęły pełną obserwację.
„Wszystkie procedury bezpieczeństwa zostały uruchomione, aby chronić terytorium i obywateli” – przekazało w komunikacie wojsko.
Dron zmierzał w stronę Zamościa
Ukraińskie grupy monitorujące działania rosyjskich sił podały około północy, że jeden z dronów opuścił obwód wołyński i skierował się w stronę Lubelszczyzny. W mediach społecznościowych pojawił się alarmujący wpis:
„1x UAV opuszcza Wołyń w kierunku Zamościa”.
Informacja natychmiast wywołała reakcję polskiego dowództwa. Do akcji ruszyły myśliwce, zarówno polskie, jak i należące do sojuszników z NATO. Wśród nich znalazły się m.in. holenderskie F-35.
Gotowość bojowa i akcja zakończona o świcie
Operacja trwała do godzin porannych. Kilkanaście minut po godzinie 4:00 wojsko poinformowało o zakończeniu działań.
„Operowanie polskiego i sojuszniczego lotnictwa zostało zakończone w związku z ustaniem rosyjskich uderzeń na Ukrainę” – przekazało DORSZ.
Jednocześnie polskie wojsko podziękowało sojusznikom z NATO za wsparcie. Szczególne podziękowania skierowano do Królewskich Holenderskich Sił Powietrznych, które tej nocy wspierały obronę naszego nieba.
Niepokojące doniesienia z Lubelszczyzny
To nie jedyny incydent związany z dronami na wschodniej granicy. Już w sobotę media podały, że w miejscowości Majdan-Sielec na Lubelszczyźnie rozbił się niezidentyfikowany obiekt, prawdopodobnie dron. Na szczęście nikt nie ucierpiał.
Na szczątkach maszyny miały znajdować się napisy cyrylicą. Pierwsze ustalenia sugerują, że mógł to być dron wykorzystywany do przemytu, a nie do działań bojowych.
– „Nie był to dron, który miał cechy bojowe” – podkreślił w rozmowie z Polsat News rzecznik MON, Janusz Sejmej.
Rosja eskaluje ataki, Polska reaguje
Eksperci podkreślają, że nocne wydarzenia pokazują, jak poważna pozostaje sytuacja na wschodniej flance NATO. Choć Polska nie była bezpośrednim celem ataku, incydent z dronem wywołał ogromne poruszenie.
Każde naruszenie przestrzeni powietrznej traktowane jest przez polskie i sojusznicze wojsko niezwykle poważnie. Stąd natychmiastowe działania, które mają nie tylko charakter obronny, ale także odstraszający.
Wysoka czujność i wsparcie NATO
Dowództwo zapewnia, że wszystkie systemy obrony powietrznej pozostają w gotowości, a sytuacja jest stale monitorowana. NATO od początku wojny w Ukrainie wzmacnia obecność swoich sił w Polsce, aby zwiększyć bezpieczeństwo regionu.
Nocny incydent pokazał, że reakcja sojuszu jest błyskawiczna, a współpraca polskich i zagranicznych jednostek przebiega sprawnie. Jednak dla wielu mieszkańców Lubelszczyzny i Podkarpacia kolejne alarmy stają się coraz bardziej niepokojącą codziennością.
źródło zdjęcia: Canva