„Wewnętrzne dziecko” tkwi w każdym z nas. Pielęgnuj je.

Wewnętrzne dziecko to nieodłączny element osobowości każdego z nas, bez względu na wieki płeć. Koncepcja wewnętrznego dziecka jest metaforą, która pokazuje jak postrzegamy siebie samych i jak to wpływa na nasze zachowanie. Jest to jeden z kluczowych elementów osobowości człowieka, wynikający z doświadczeń z pierwszych lat życia.

Wewnętrzne dziecko usposabia pozytywne emocje tj. radość, beztroska, spontaniczność. Jest to żywiołowa, spontaniczna, radosna część osobowości. Może dotyczyć też negatywnego aspektu emocjonalnego tj. strachu czy wstydu. Jest ono uwarunkowane przeżyciami, nie tylko dobrymi i dotyczy relacji z bliskimi - głównie z rodzicami.

Pozytywne emocje „wewnętrznego dziecka”

Wewnętrzne dziecko aktywuje się w nas np. gdy wybieramy się do wesołego miasteczka, idziemy do lodziarni, jeździmy na rolkach czy otrzymujemy podarunek. Ujawnia się w nas podczas niepohamowanej radości i śmiechu. Wyzwala w nas pozytywną energię, swobodę i spontaniczność, witalność, kreatywność.

Wewnętrzne dziecko można porównać do naszej podświadomości. Doświadczenia z dzieciństwa kształtują nas i są odzwierciedleniem naszego funkcjonowania w życiu dorosłym. Wpływ na nasz ukształtowany charakter ma wiele czynników w życia dziecięcego, młodzieńczego. Mogą być to np. środowisko, w którym przebywaliśmy, sposób traktowania nas przez rodziców czy przekonania wpajane nam od urodzenia.

Nie zabijaj w sobie „wewnętrznego dziecka”

Zdarza się jednak, że nie pozwalamy na funkcjonowanie w nas „wewnętrznego dziecka”. Odczuwamy wtedy w życiu negatywne emocje. Tłamsimy odczucia, blokujemy je. Zakładamy maskę i nie pozwalamy sobie na autentyczność. Właśnie w trudnych dla nas momentach powinniśmy do niego wracać. Musimy posiadać umiejętność odróżniania naszej intuicji i pragnień od wewnętrznego krytyka.

Praca z wewnętrznym dzieckiem, to dotykanie w pierwszej kolejności tego co boli i porusza. Normalną rzeczą jest, że nasz mózg próbuje nas chronić przed konfrontacją. Bez niej jednak nie będzie procesu zdrowienia i świadomości.

Uwolnienie w sobie „wewnętrznego dziecka” to stan, którego trzeba doświadczyć. Jedni mówią o uwolnieniu, o fizycznym uczuciu rozwiązania, o kamieniu, który spada z serca. Niektórzy doświadczają ogromnej ulgi. Powrót do „wewnętrznego dziecka” może być błogosławieństwem. Jeśli pozwolisz sobie na to, możesz odczarować trudne sytuacje z przeszłości – przestać odczuwać niezadowolenie z siebie, i popracować nad kompleksami.

Należy uczyć się zaspokajania swoich podstawowych potrzeb emocjonalnych w zdrowy, adaptacyjny sposób. Chodzi o uaktywnienie dorosłej perspektywy. Pomocne może być postawienie siebie jako dorosłego człowieka w sytuacji z dzieciństwa. Im lepszy mamy kontakt z naszym wewnętrznym dzieckiem, tym szczęśliwsze jest nasze życie.

MP

Udostępnij: