Catcalling – to nie komplement. Zjawisko catcallingu występuje od długiego czasu

Catcalling określane jest jako molestowanie słowne (uliczne molestowanie), zaczepki o charakterze erotycznym, wygwizdywanie, pseudozaczepki w przestrzeni publicznej. Może być to także mlaskanie czy chrząkanie, czyli tzw. wolf whistling.

Używane komunikaty mają przedmiotowy charakter określający przypadkową osobę. Catcalling kierowany jest głównie do płci żeńskiej, ale niektóre badania pokazują, że około 10% ofiar to mężczyźni.

Zjawisko catcallingu występuje od długiego czasu. Sformułowanie tego zjawiska zostało wpisane na stronę nowewyrazy.uw.edu.pl dopiero w 2018 roku.

Uliczne zaczepki wywołują zazwyczaj złość, bezradność, zażenowanie, a nawet dyskomfort i strach. U niektórych pojawiać się może również poczucie winy.

Kary finansowe za catcalling

Okazuje się, że catcalling może być karany. We Francji w 2019 roku wprowadzono przepisy, dzięki którym policja wystawia mandaty za nieprzyzwoite komunikaty. Kary pieniężne wynoszą około 750 euro.

Holandia również zdecydowała się na karanie catcallingu. Za obraźliwy komentarz o charakterze erotycznym, gwizdanie, mlaskanie czy chrząkanie można zapłacić do 4 tys. euro mandatu.

Catcallling zaczął być karany w Holandii po tym jak holenderska instagramerka stworzyła projekt o nazwie „Dear Catcallers”. Na profilu cytowanych było mnóstwo wulgarnych zaczepek, pojawiały się zdjęcia catcallerów. Okazało się wtedy, że zjawisko jest bardzo powszechne.

Na chwilę obecną prawo w Polsce nie przewiduje kar finansowych za stosowanie catcallingu.

Catcalling w Polsce

W Warszawie w 2019 roku zorganizowana była kampania społeczna pod nazwą „To nie komplement”. Celem tej inicjatywy było pokazanie negatywnego wpływu catcallingu na ofiary.

Autorkami projektu były Marta Wróblewska, Martyna Czabańska i Natasza Pieczara.

Jak reagować?

Wiele kobiet stosuje pełną ignorancję wobec zaczepiających mężczyzn. Wykazują bierność. Brak reakcji może wskazywać na przyzwolenie. Bardzo ważna jest także inicjatywa świadków takich incydentów.

Eksperci uważają, że dobrą metodą może okazać się ośmieszenie i upokorzenie autora nieprzyzwoitego komunikatu. Skuteczne może być zdyskredytowanie mężczyzny w oczach znajomych. Dobrym rozwiązaniem będzie dosadna riposta.

MP

Udostępnij: