Towarzyszący nam na co dzień stres, pośpiech i codzienne obowiązki nie sprzyjają traktowaniu samego siebie z dobrocią i życzliwością. Czasami nawet pojawia się pogarda i popychanie samego siebie do dalszej pracy. To prosta i niebezpieczna droga do szybkiego wypalenia, na końcu której czeka emocjonalne wycieńczenie.
Różnica między zmęczeniem a wypaleniem
Przemęczenie emocjonalne, które zmienia się w wypalenie lub depresję przynosi przykre skutki, zarówno dla naszego ciała jak i umysłu. Terapeutka Adriana Kłos przekonuje, że powinniśmy zacząć słuchać sygnałów, które daje nam nasze ciało. Równie ważne jest dopuszczanie trudnych emocji do siebie i radzenie sobie z nimi na bieżąco. Należy się również przyjrzeć przekonaniom, które budują narrację naszego życia. Czy dużo jest tu słów typu "muszę" lub "powinnam", czy bardziej "zrobię", "chcę" lub "mam zamiar"?
Takim bardzo utrudniającym przekonaniem o życiu, które wielu z nas nosi w sobie jest to, że zmiany są trudne, więc lepiej siedzieć w miejscu. Jeśli w taki sposób zostaliśmy wychowani przyjrzenie się temu, co tak naprawdę nam doskwiera jest arcytrudne – wyjaśnia Adriana Kłos.
Jak przerwać emocjonalne wykończenie?
Regularne wyciszanie się to prosty i szybki sposób na regenerację sił. Każdy ma inny na to sposób, a wśród polecanych są joga, medytacja czy zwykły spacer. Pozwoli to utrzymać nam emocjonalną równowagę.
Jedną z ważnych rzeczy jest to, aby dbać o swoje potrzeby. Niektórzy z nas chcą wciąż zadowalać innych, zapominając o sobie, a to prosta droga do szybkiego wycieńczenia emocjonalnego i fizycznego.
Równie ważne jest kontrolowanie języka, w jakim do siebie mówimy. Wewnętrzny krzyk i ciągłe popędzanie siebie źle się kończy, ponieważ nikt tego długo nie zniesie.
Obniżenie oczekiwań również pomoże w niedopuszczeniu do przemęczenia. Nie musimy być zawsze idealni, niezawodni i bezbłędni, ponieważ jesteśmy tylko ludźmi. Rezygnacja z kilku oczekiwań spowoduje radość nawet z mniejszych sukcesów i pozwoli cieszyć się życiem.
NB