Janusz Korczak jest jednym z najsłynniejszych polsko-żydowskim lekarzem pedagogiem. Stworzył oryginalny system pracy z dziećmi, który opisał słowami: „Nie ma dzieci – są ludzie, ale o innej skali pojęć, innym zasobie doświadczenia, innych popędach, innej grze uczuć.”. Jego pedagogika sprawdzała się więc traktowania dziecka na równi ze sobą, z szacunkiem i przy zachowaniu odpowiedniego dla dziecka postępowania. Ponadto Janusz Korczak propagował pogląd, że każde dziecko wymaga indywidualnego podejścia, bo nie ma dwóch takich samych dzieci. O pedagogu znanych jest również kilka ciekawostek. Przedstawiamy te najciekawsze.
Imię i data urodzenia
Do dziś nie wiadomo, w którym roku urodził się pedagog. W swoim "Pamiętniku" z 1942 roku napisał: "Jutro kończę 63 albo 64 lata. Niepewność co do roku urodzenia jest efektem zaniedbania ojca, który zaniedbał formalności związane z narodzeniem syna. Z kolei prawdziwe imię pedagoga to Henryk Goldszmit. Takie imię otrzymał po dziadku, co było zgodne z żydowską tradycją.
Co czytał Korczak?
Od dziecka pochłaniał duże ilości książek, a wśród jego przeczytanych pozycji były dzieła autorów takich jak: Victor Hugo, Sienkiewicz, Kraszewski czy Goethe. Później poszedł w kierunku literatury pedagogicznej i medycznej.
Sierocińce Korczaka
Pierwszy dom dla sierot z inicjatywy Korczaka zaczął się budować już w 1911 roku. Jego działania wspierane były m.in. przez majętnych Żydów, którzy chcieli wspierać jego przedsięwzięcia. Lokalizacje domów sierot były zmieniane ze względu na zmieniające się granice w Warszawie "dzielnicy zamkniętej".
Następnie, w 1919 roku w Pruszkowie otwarty został robotniczy internat Nasz Dom, prowadzony w oparciu o doświadczenie Korczaka. Dom prowadziła Maryna Falska, z którą znaczne osłabienie współpracy Korczaka miało miejsce w 1935 roku.
W 1942 roku (kilka miesięcy przed śmiercią) Korczak objął posadę wychowawcy w Głównym Domu Schronienia.
Mały przegląd
Janusz Korczak był redaktorem naczelnym pisma dzieci i młodzieży. To one pisały artykuły o swoich przemyśleniach i problemach, które potem trafiały do gazety, co stanowiło fenomen na skalę światową!
"Najważniejszą wartość mają listy, w których ktoś pisze, czego nie może powiedzieć rodzicom albo nie wolno powiedzieć w szkole. To, o czym dzieci mówią między sobą, a teraz mają możność szczerze powiedzieć, bez wstydu i strachu, że je wyśmieją."
Treblinka
Mówi się, że Korczak dobrowolnie towarzyszył swoim wychowankom w drodze do Treblinki, na śmierć. Dobrowolnie oznaczałoby, że miał jakiś wybór. Sytuacja wyglądała jednak nieco inaczej. Alternatywą wysłania do Treblinki była ucieczka z getta, która jednak nie miała dużych szans powodzenia. Szanse były minimalne. Dla Korczaka bycie z wychowankami wynikało z postawy życiowej. Zatem mówiąc, że udał się tam dobrowolnie jest zupełnie niepotrzebną heroizacją śmierci, co trafnie skomentował Henryk Grynberg:
"Te przemówienia i pogadanki o jego bohaterskiej śmierci, bo nie chciał opuścić dzieci w drodze do komór gazowych i żyć jakby nigdy nic – to największa zniewaga dla jego szlachetnej duszy".
NB